Mecz zakończył się jednobramkowym zwycięstwem gości. A bramka padła już w 7. minucie po tym jak Mateusz Insiak nie poradził sobie z Jackiem Kopaniarzem – zawodnikiem występującym w poprzednich sezonach w Sokole Kleczew. Kopaniarz przedarł się w konińskie pole karne i został sfaulowany w „szesnastce” przez Insiaka. Sędzia bez chwili zawahania wskazał na punkt oddalony o jedenaście metrów od konińskiej bramki. Rzut karny bez problemów na gola zamienił Michał Chmielecki.
Piłkarze Górnika mieli kilka szans na wyrównanie. Przed okazjami stawali: Albert Jędrowski, Mateusz Insiak i Mateusz Augustyniak. Do końca meczu kibice zgromadzeni na stadionie przy Podwalu nie obejrzeli już jednak ani jednego gola. Co po spotkaniu konińskim zawodnikom powiedział trener Damian Łukasik?