Cały czas jesteśmy w kontakcie i śledzimy pielgrzymowanie po Polsce naszych przyjaciół z Kazachstanu, których od 18 – 24 lipca gościliśmy w Koninie, w naszych domach i parafii. Przyjęciem Pierwszej Komunii św. i bierzmowania trójka młodych z Kazachstanu kończy swój pobyt na ŚDM w Polsce.
We wtorek młodzi pielgrzymi spotkali się z abp. Wiktorem Skworcem w katedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Potem w Piekarach, rodzinnej parafii ks. Rafała Lara, misjonarza i koordynatora wyjazdu młodzieży z diecezji św. Maryi w Astanie na ŚDM, trójka z nich przyjęła sakramenty.
Vladislav i Margarita w Brzozowicach-Kamieniu z rąk abp. seniora Damiana Zimonia przyjęli Pierwszą Komunię św., a Anastazija – bierzmowanie.
– Do sakramentów przygotowywali się od roku. Chcieli dostąpić tych łask właśnie w ramach ŚDM. To jest koronacja naszego wyjazdu – tłumaczy ks. Rafał Lar. W środę pielgrzymi wrócą już do swoich domów.
Margarita wiarę katolicką poznawała, gdy ks. Lar z Komunią św. jeździł do jej chorego dziadka. Kiedy dziadek umarł, kontakt urwał się na 5 lat. Znajomości odżyły, kiedy ks. Lar potrzebował organistki. Przypomniał sobie wtedy, że Margarita gra na organach. Poprzez tę pracę dziewczyna przybliżyła się do Pana Jezusa i postanowiła przyjąć sakrament Komunii. Ochrzczona zostawała wcześniej, w cerkwi prawosławnej.
Vladislav o Bogu dowiedział się dzięki duszpasterstwu rodzin. Jako pierwszy w swojej rodzinie przyjmuje ten sakrament, następna w kolejce jest jego mama.
O Kościele w Kazachstanie mówi ks. Lar: – Przypomina on Kościół z Dziejów Apostolskich: małe, rozproszone wspólnoty, starające się na 100 proc. żyć Ewangelią – praktykują agape, przynoszą dary w czasie Eucharystii, rozdają je biednym – wylicza.
Dodaje, że młodzi w Polsce podczas ŚDM po raz pierwszy mogli doświadczyć Kościoła powszechnego. – Poczuli ogromną siłę tej wspólnoty. Na co dzień spotykają się w małych grupach, czasem liczących do 10 osób – wyjaśnia.
Drugim mocnym doświadczeniem były dla pielgrzymów spotkania z Polakami. Często sami mają korzenie polskie, ponieważ ich przodkowie deportowani byli do pracy w Kazachstanie.
Mówiący po polsku kleryk drugiego roku, Sergiusz Drobyszew, z naszym krajem związany jest już od dłuższego czasu.
– Kiedy skończyłem szkołę, to od razu chciałem iść do seminarium. Ale powiedziałem: „Panie Boże, jestem za młody, nie znam jeszcze życia”. Wyjechałem więc na studia do Polski. Studiowałem politologię w Łodzi przez 4 lata. Ale Pan Bóg powiedział: „Już starczy, dawaj z powrotem!”. Moi rodzice zawsze wiedzieli, że mam powołanie, ale kiedy pojechałem do Polski, powiedzieli: „Uff… na pewno już nie pójdzie”. A ja wróciłem 4 lata później i powiedziałem, że idę do seminarium. Pogodzili się z tym, bo wiedzieli, że to Pan Bóg mnie woła. Że to nie są moje ambicje. Tata mi powiedział: „Chciałeś być politykiem – bardzo dobrze, ale to, co wybrałeś, jest najlepsze. Bo prowadzisz ludzi do świętości i sam idziesz tą drogą”.
Na ŚDM do Polski przyjechało 156 osób. Z archidiecezji Świętej Marii w Astanie przybyło 40 młodych. Pierwszy tydzień spędzili w diecezji włocławskiej w Koninie, drugi – w Mysłowicach. Razem z nimi do Polski przyjechał także abp Tomasz Peta, metropolita Astany.