O tym szczególnym dniu w roku, kiedy pieniądze tracą swoją wartość, o dniu, w którym przerywamy pogoń za doczesnymi dobrami i skupiamy się na tym, co jest najważniejsze, wiedzą spontaniczni wolontariusze i darczyńcy, wiedział też Dickens. Miał do świąt Bożego Narodzenia stosunek szczególny. Mówi się nawet o jego „filozofii świątecznej”. Polegała ona na pragnieniu, by duch świąt Bożego Narodzenia – a więc duch miłosierdzia, współczucia, dobroczynności – panował przez cały rok. „Opowieść wigilijna”, na którą zaprosił mieszkańców Konina Oskard, jest najpełniejszym wykładem owej „filozofii kolędy”.