Spotkanie beniaminków lepiej rozpoczęli gospodarze, którzy szybko wyszli na trzypunktowe prowadzenie (4:1). Krakowscy akademicy odrobili stratę i po chwili było 6:6. Krispol odpowiedział skutecznymi atakami Murdzi, Iglewskiego oraz asami Dobosza i Bieleckiego, dzięki czemu wrześnianie odskoczyli rywalom na cztery oczka (16:12). Z kolejnymi minutami przewaga Krispolu systematycznie wzrastała. Pierwszą partię przy stanie 25:16 zakończył popularny „Igła”.
Pewna wygrana rozluźniła Krispol. Podopieczni Marka Jankowiaka oddali inicjatywę już od samego początku drugiego seta. Krakowianie zaprezentowali niezwykle skuteczną i waleczną siatkówkę, dzięki czemu uciekli gospodarzom na trzy punkty (15:12). Wrześnianie popełniali coraz więcej błędów, które wykorzystali krakowianie, podwyższając na 24:17. Krispol obronił cztery piłki setowe. Mimo tego zawodnicy z Wrześni nie zdołali odwrócić losów drugiej odsłony.
Trzeci set upłynął pod znakiem wyrównanej wymiany punkt za punkt (3:3, 5:5, 7:7). Po ataku Marcina Iglewskiego Krispol prowadził na pierwszej przerwie technicznej 8:7. Dwupunktową przewagę wypracował mocną zagrywką Łukasz Murdzia (11:9), kolejne oczko dorzucił blokiem Łukasz Jurkojć (14:11). Ten sam zawodnik atakiem podwyższył na 18:14. Akademicy z Krakowa nie poddali się i dogonili gospodarzy przy stanie 19:18. Końcówka przebiegła pod dyktando pomarańczowych, którzy nie oddali zwycięstwa (25:22).
Od mocnego uderzenia czwartą partię rozpoczęli gospodarze. Podwójne bloki, dwa asy serwisowe dały wrześnianom prowadzenie 7:2. Chwilę później przewagę powiększył Tomasz Narowski (10:4). Goście tym razem nie potrafili zatrzymać uciekających siatkarzy Krospolu (14:7, 17:10, 22:15). Pojedynek zakończył niezawodny w takich momentach Marcin Iglewski (25:20) i rzy punkty zostały we Wrześni.
– Widać było, że stawka dzisiejszego meczu była wysoka. Nie graliśmy swobodnie, szczególnie w przegranym drugim secie. Najważniejsze, że mój zespół jest razem na dobre i złe. Wróciliśmy do gry, mamy trzy punkty, dzięki którym odskoczymy od dołu tabeli – skomentował po spotkaniu Marek Jankowiak, szkoleniowiec Krispolu Września.
– Wszystko układało się dobrze aż do drugiej odsłony spotkania. Wtedy wkradło się rozluźnienie, głowy przestały pracować. Na szczęście w trzecim i czwartym secie znów realizowaliśmy swoją taktykę. Słowa podziękowania dla trenera za rozpracowanie rywala – powiedział Damian Dobosz, przyjmujący Krispolu.
Krispol Wrzesnia – AGH 100RK Kraków 3:1 (25:16, 21:25, 25:22, 25:20)
Skład Krispolu: Marcin Iglewski, Murdzia, Jurkojć, Chwastyniak, Bielicki, Dobosz i Dębiec (libero) oraz Kempiński, Gajowczyk, Mateusz Iglewski, Rohnka i Narowski.
Pewna wygrana rozluźniła Krispol. Podopieczni Marka Jankowiaka oddali inicjatywę już od samego początku drugiego seta. Krakowianie zaprezentowali niezwykle skuteczną i waleczną siatkówkę, dzięki czemu uciekli gospodarzom na trzy punkty (15:12). Wrześnianie popełniali coraz więcej błędów, które wykorzystali krakowianie, podwyższając na 24:17. Krispol obronił cztery piłki setowe. Mimo tego zawodnicy z Wrześni nie zdołali odwrócić losów drugiej odsłony.
Trzeci set upłynął pod znakiem wyrównanej wymiany punkt za punkt (3:3, 5:5, 7:7). Po ataku Marcina Iglewskiego Krispol prowadził na pierwszej przerwie technicznej 8:7. Dwupunktową przewagę wypracował mocną zagrywką Łukasz Murdzia (11:9), kolejne oczko dorzucił blokiem Łukasz Jurkojć (14:11). Ten sam zawodnik atakiem podwyższył na 18:14. Akademicy z Krakowa nie poddali się i dogonili gospodarzy przy stanie 19:18. Końcówka przebiegła pod dyktando pomarańczowych, którzy nie oddali zwycięstwa (25:22).
Od mocnego uderzenia czwartą partię rozpoczęli gospodarze. Podwójne bloki, dwa asy serwisowe dały wrześnianom prowadzenie 7:2. Chwilę później przewagę powiększył Tomasz Narowski (10:4). Goście tym razem nie potrafili zatrzymać uciekających siatkarzy Krospolu (14:7, 17:10, 22:15). Pojedynek zakończył niezawodny w takich momentach Marcin Iglewski (25:20) i rzy punkty zostały we Wrześni.
– Widać było, że stawka dzisiejszego meczu była wysoka. Nie graliśmy swobodnie, szczególnie w przegranym drugim secie. Najważniejsze, że mój zespół jest razem na dobre i złe. Wróciliśmy do gry, mamy trzy punkty, dzięki którym odskoczymy od dołu tabeli – skomentował po spotkaniu Marek Jankowiak, szkoleniowiec Krispolu Września.
– Wszystko układało się dobrze aż do drugiej odsłony spotkania. Wtedy wkradło się rozluźnienie, głowy przestały pracować. Na szczęście w trzecim i czwartym secie znów realizowaliśmy swoją taktykę. Słowa podziękowania dla trenera za rozpracowanie rywala – powiedział Damian Dobosz, przyjmujący Krispolu.
Krispol Wrzesnia – AGH 100RK Kraków 3:1 (25:16, 21:25, 25:22, 25:20)
Skład Krispolu: Marcin Iglewski, Murdzia, Jurkojć, Chwastyniak, Bielicki, Dobosz i Dębiec (libero) oraz Kempiński, Gajowczyk, Mateusz Iglewski, Rohnka i Narowski.
fot. Dawid Spychalski/krispolwrzesnia.pl