W 23 minucie mogliśmy cieszyć się z prowadzenia naszego zespołu. Po mocnym strzale z dystansu Kamila Szkolmowskiego piłka odbiła się od poprzeczki gnieźnieńskiej bramki i wpadła wprost na głowę Pawła Błaszczaka. Nasz napastnik nie pomylił się i pewnie pokonał gnieźnieńskiego bramkarza. Gospodarze odpowiedzieli po sześciu minutach. Błąd w ustawieniu konińskiej obrony został wykorzystany prze Marcina Nowaka, który bez namysłu strzelił wprost w okienko konińskiej bramki. W tej sytuacji Tomasz Ptak nie miał najmniejszych szans.
Wynik spotkania został ustalony w 36 minucie. Po raz kolejny miejscowy golkiper obronił strzał jednego z naszych napastników – Arkadiusza Bajerskiego, i po raz kolejny okazał się bezradny wobec dobitki Pawła Błaszczaka. Druga odsłona spotkania była mniej ciekawa.
Od 65 minuty Górnik grał w osłabieniu, bowiem drugą żółtą kartkę, a w konsekwencji czerwoną otrzymał Mateusz Majewski. Mimo tego, piłkarze Górnika dowieźli zwycięski rezultat do końca spotkania i trzy punkty pojechały do Konina.