Mieszkańcy z niedowierzaniem patrzą na nowy kolor konińskiego słupa przy farze. Uspokajamy – to tylko stan przejściowy. Od końca czerwca trwa renowacja najstarszego zabytku w mieście.Zdaniem specjalistów był to ostatni moment na renowację słupa. Porośnięty mchem i niszczony latami przez naturę, a niekiedy też wandali, w końcu wróci do pierwotnego wyglądu. Obiekt został już oczyszczony z grzybów i porostów. Inskrypcja romańska z 1151 roku znów jest w pełni czytelna – chwali prowadzone prace koniński działacz na rzecz Starówki Tomasz Nowak, który milowego słupa strzeże jak oka w głowie. Prace odbywają się pod nadzorem dr Piotra Niemcewicza z toruńskiego Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Zanim zabytek wróci do pierwotnego wyglądu odnowiony zostanie jeszcze jego fundament. Zmieni się też otoczenie wokół słupa. Do tego czasu musimy jednak oswoić się z jego białym obliczem. Gruntowny remont wyniesie miasto blisko 25 tysięcy złotych.