Na „ Podwieczorek przy mikrofonie” z niecierpliwością czekało się przez cały tydzień. Było to w czasach, gdy nie było jeszcze telewizorów, a dowcip miał zdecydowaną przewagę nad słowem ”d..a”.
Na stałe "Podwieczorek przy mikrofonie" zagościł na antenie dopiero w 1958 roku. Na pomysł odnowienia przedwojennej audycji wpadł Andrzej Rumian, który do współpracy zaprosił reżysera Jana Zelnika. Nadawano ją najczęściej z kawiarni Stolica.
Program tworzyli poeta Roman Sadowski i satyryk Jerzy Baranowski. W role konferansjerów wcielali się Zenon Wiktorczyk i Mieczysław Pawlikowski. W gronie prowadzących znaleźli się też: Jan Pietrzak, Tadeusz Ross, Lucjan Kydryński, Eryk Lipiński i Kazimierz Rudzki. Znakomity poziom zapewniali wybitni artyści, m.in.: Hanka Bielicka, Jerzy Ofierski, Kazimierz Brusikiewicz oraz pisarz i satyryk Marian Załucki, Rena Rolska. Dzięki nim, w powszechnym obiegu były zwroty , jak „ cie choroba „ ( Ofierski – Sołtys Kierdziołek z Chlapkowic), „ Jeleń chodzi po rykowisku i ryczy bo ma bardzo ciężkie życie” – tymi słowami rozpoczynała każde wypracowanie , na każdy temat „uczennica” Rena Rolska. No a wykreowane postacie kierownika Florczaka i referenta Malinowskiego? A Hanka Bielicka ? A Santor, German, Rolska, Kwiatkowska. Przewinęli się przez Podwieczorek wszyscy. Dzięki Polskiemu Radiu słuchać mogliśmy ich w całej Polsce. A satyry…? No cóż? Czasami są aktualne do dziś…
Marian Załucki – Historiozofia
Jak sięgnąć pamięcią w nasze dzieje stare
Raz ofiara na biednych – raz biedni na ofiarę
I taka już jest ta nasza historiozofia,
Że życie nas ciągle zmusza do ofiar
Ot, weźmy alkohol – po prostu czyściocha…
Anglika to dławi, Francuza to dusi,
A Polak musi, bo tak nań patrzą inni Polonusi, że … musi
Lub inny przykład
Gdy Duńczyk lub któraś z Dunek
Ma w duńskim magistracie duński sprawunek
Nie wkłada od razu stówki do rączusi,
A Polak musi…
Bo tamten, bądź co bądź – też Polak,
A Polak musi wziąć … (…)
Miło wspomnieć.