Bomba wybuchła w komisariacie policji w Kłodawie. Na miejscu wciąż pracują śledczy.
Wczoraj wieczorem około godz. 21.35 na komisariacie policji w Kłodawie rozległ się bardzo głośny huk. Mundurowi wyszli na zewnątrz budynku, aby zlokalizować jego źródło i zobaczyć, co się stało. Szybko spostrzegli, że to ich komenda ucierpiała. Po chwili było już jasne, że nastąpiła eksplozja ładunku wybuchowego, pozostawionego przez nieustaloną jeszcze osobę. Na szczęście nikomu nić się nie stało.
Bomba zniszczyła hol przy wejściu głównym do budynku, a także ścianę, wybijając w niej dziurę na wylot. Wygląda to tak, jakby ktoś wszedł do środka i pozostawił tam ładunek, który później eksplodował. Jednak dokładne okoliczności wyjaśni śledztwo prowadzone w tej sprawie.
Od rana w komisariacie są śledczy, również z komendy wojewódzkiej w Poznaniu, a także prokurator, którzy zbierają materiał dowodowy. – Kiedy zaczęliśmy szykować się do snu, w pewnej chwili usłyszeliśmy potężny huk, aż dom zadrżał, a szyby w oknach się zatrzęsły. Myśleliśmy, że to piec w naszym domu wybuchł, ale po sprawdzeniu okazało się, że nie. Wówczas wyjrzeliśmy przez okno i zobaczyliśmy policjantów kręcących się wokół komisariatu z latarkami. Dzisiaj rano przyszli pytać, czy nie widzieliśmy nikogo podejrzanego – relacjonują mieszkańcy domu sąsiadującego z budynkiem komisariatu.
Śledczy podkreślają, że więcej informacji przekażą po wykonaniu niezbędnych czynności. Na zdjęciu z otwarcia komisariatu widać na ścianie kratkę wentylacyjną miedzy drzwiami a oknem. To najprawdopodobniej w jej pobliżu sprawca pozostawił bombę, bo w tym miejscu zrobiła się dziura w ścianie.
(źródło Przegląd Kolski).
