Pierwszą groźną sytuację zgromadzeni na kaliskim stadionie kibice oglądali w 24. minucie gdy źle wybita przez bramkarza KKS piłka odbiła się od Pawła Błaszczaka. Niewiele brakło, aby przypadkowo zagrana futbolówka wleciała do kaliskiej siatki. Ślesinianie objęli prowadzenie zaledwie trzy minuty później, gdy dośrodkowanie Michała Kwiatkowskiego na bramkę strzałem z główki zamienił właśnie Błaszczak.
Kilka minut przed przerwą za brutalny faul sędzia wyrzucił z boiska Konrada Chojnackiego. Strata jednego zawodnika zmotywowała kaliszan do ataku. Grający w osłabieniu KKS wyrównał w doliczonym do pierwszej połowy czasie gry za sprawą Tobiasza Kupczyka.
Po zmianie stron przed szansami na zdobycie dającego zwycięstwo gola stanęli Paweł Błaszczak i Damian Markiewicz. Ostatecznie jednak wynik rywalizacji nie uległ zmianie.
W sześciu meczach LKS zdobył dwanaście punktów i zajmuje obecnie trzecią lokatę w ligowej tabeli. Za tydzień podopieczni Damiana Augustyniaka zmierzą się w Ślesinie z LKS Gołuchów.
Po zmianie stron przed szansami na zdobycie dającego zwycięstwo gola stanęli Paweł Błaszczak i Damian Markiewicz. Ostatecznie jednak wynik rywalizacji nie uległ zmianie.
W sześciu meczach LKS zdobył dwanaście punktów i zajmuje obecnie trzecią lokatę w ligowej tabeli. Za tydzień podopieczni Damiana Augustyniaka zmierzą się w Ślesinie z LKS Gołuchów.