Jako najprostszy sposób na ominięcie niedoskonałego prawa, które wyżej ceni sobie swobodę handlu, nawet, gdy kryje się za nią nielegalny obrót dopalaczami, niż zdrowie i życie młodych ludzi zażywających substancje psychoaktywne.
O dopalaczach znowu głośno, za sprawą lokalu, który poseł Twojego Ruchu niefortunnie wynajął firmie, co do której są podejrzenia, że sprzedaje dopalacze. Sytuacja stała się pożywką dla lokalnych polityków, którzy zamiast zastanowić się, jak problem ten skutecznie rozwiązać – wykorzystali ją jako pałkę na politycznego przeciwnika.
Nie słychać natomiast refleksji, co z samym problemem, bowiem sklep o którym mowa przenosi się z miejsca na miejsce, i kiedy problemu pozbędzie się poseł Kwiatkowski, który umowę wypowiedział – zmieni się tylko lokalizacja problemu, czyli źródła zaopatrzenia dla amatorów substancji psychoaktywnych.
Rozwiązanie zaś, mimo ułomności prawa jest proste. Stały patrol Straży Miejskiej pod sklepem, a nawet w środku. Radny Marcin Sypniewski, przewodniczący Komisji Edukacji i Kultury potwierdza – to może być na teraz działanie skuteczne.
Takie tam banialuki i ściemnianie radnego PO, gbura co to pozuje na autorytet . Widać że kompletnie nie orientuje się w temacie ale ostatnio jest fachurą od wszystkiego. Niech się zapyta swojego płemieła co zrobił od 2010r.kiedy zapowiedział ostrą walkę z handlarzami.