GKS Piast Grodziec rozegrał wyjazdowy mecz z liderem rozgrywek, zespołem GKS Teleszyna Przykona. Choć gospodarze byli faworytem, drużyna z Grodźca podjęła ambitną walkę o punkty i do końca nie zamierzała składać broni.
Trudny początek i niewykorzystane szanse
Pierwsze minuty należały do gospodarzy, którzy w 15. minucie objęli prowadzenie po skutecznie wykorzystanej sytuacji. Strata bramki zmotywowała Piasta Grodziec, który jeszcze przed przerwą stworzył trzy dogodne okazje do wyrównania. Niestety, żadna z nich nie zakończyła się golem.
Walka do końca i dobra gra w obronie
Po przerwie mecz nabrał tempa. Gra była zacięta, a Teleszyna Przykona stwarzała groźne okazje, jednak bardzo dobrze interweniował bramkarz Piasta Grodziec, który kilkukrotnie ratował zespół przed stratą kolejnych bramek. Zawodnicy z Grodźca również podejmowali odważne ataki, lecz w decydujących momentach zabrakło skutecznego wykończenia.
Kontrowersyjna końcówka spotkania
Najwięcej emocji przyniosła końcówka. W doliczonym czasie gry sędzia Rafał Żubrowski podyktował rzut wolny w narożniku pola karnego. Piast Grodziec postawił wszystko na jedną kartę – do akcji ofensywnej ruszył nawet bramkarz. Po dośrodkowaniu w zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki skierował Jakub Torczyński, jednak arbiter odgwizdał spalonego i natychmiast zakończył mecz. Decyzja wywołała ogromne kontrowersje, zakończone dwoma czerwonymi kartkami dla zawodników Piasta.
Drużyna z Grodźca wciąż nie może pogodzić się z tą sytuacją, przypominając jednocześnie, że to nie pierwszy raz, gdy sędzia Żubrowski wzbudza wątpliwości – w ubiegłym sezonie podczas meczu z Gromem Malanów po konsultacji z liniowym i zawodnikiem rywali cofnął wcześniej przyznany rzut karny dla Piasta.
Pomimo porażki, Piast Grodziec może być dumny z walecznej i ambitnej postawy. To pierwsza przegrana po ośmiu meczach bez porażki i dopiero druga w obecnym sezonie.


