4 czerwca o godzinie 13:30 rozpoczął obrady Zjazd Prawa i Sprawiedliwości w Koninie.
Obrady zagaił poseł Witold Czarnecki. Delegaci odśpiewali Hymn i minutą ciszy uczcili członków PiS z regiony, którzy zmarli w okresie między zjazdami.
Następnie poseł Czarnecki odczytał list do delegatów skierowany przez Prezesa Jarosława Kaczyńskiego. Potem było niestety, tylko gorzej…
Poseł Czarnecki zgłosił skład trzech komisji Zjazdu.
-Czy ktoś ma inne propozycje? – zapytał poseł – Ponieważ nie słyszę, skład komisji uznaję za przyjęty…
W podobny sposób wyłonione zostało Prezydium Zjazdu.
Następnie poseł Witold Czarnecki poinformował delegatów, że „ została przygotowana lista kandydatów na Krajowy Kongres PiS”.
Z pytaniem formalnym zgłosił się delegat z Koła, pytając, kto zgłosił kandydaturę z Koła, skoro kolski PiS przedstawił inna kandydaturę. Delegat Grzegorz Fijałkowski z Koła złożył wniosek formalny by rozpatrzeć kandydaturę zgłoszoną przez strukturę kolską. Przewodniczący Zjazdu był jednak dobrze przygotowany na taki obrót rzeczy, bo bez sprawdzania stwierdził, że kandydatura z Koła została zgłoszona po terminie i nie może być brana pod uwagę, na co delegaci z Koła oświadczyli, że zostali zawiadomieni o terminie składania kandydatur już po jego upływie.
Przewodniczący w odpowiedzi oświadczył, że trudno, ale statut nie pozwala na przyjęcie tej kandydatury i sprawnie odrzucił kilka wniosków formalnych w tej sprawie, w tym ten o przegłosowanie wniosku o poszerzenie listy kandydatów.
Po raz kolejny głos zabrał Poseł Czarnecki, który „ z pokorą powiedział kilka słów na temat terminów. Otóż – zdaniem Posła – zaszło pewne nieporozumienie. W naszych dokumentach kontynuował Poseł – widniał stary numer mailowy , który jest inny niż nowy, poselski i dlatego zawiadomienie przyszło po czasie.”
Delegaci kolscy nie chcieli dać za wygraną dopytując się: „kto zgłosił kandydatkę, której nazwisko znajduje się na liście?” Przewodniczący konsekwentnie odrzucał wszelkie wnioski i zapytania, i pewnie nie dowiedzieliby się „kto zgłosił” gdyby głos nie zabrała sama kandydatka, radna miejska w Kole, Elżbieta Tamborska.
Oświadczyła, że „nie paliła się do kandydowania, a o tym, że kandyduje dowiedziała się od pani Zosi”.
Delegat Drzewiecki zgłosił wniosek o zakończenie Zjazdu i wyznaczenie nowego terminu. „nie może tak być – powiedział – że komisje przynosi się w teczkach”. Także ten wniosek nie został rozpatrzony.
Dyskusja przeniosła się z podium na salę, gdzie poseł Czarnecki, otoczony przez grupę delegatów odpierał zarzuty o niedemokratyczności zjazdu „obietnicami” wyrzucenia z Partii.
Nieoczekiwanie głos zabrał delegat Stanisław Maciaszek, burmistrz Koła. Złożył wniosek o odwołanie Przewodniczącego Prezydium Zjazdu i przerwanie obrad w związku z naruszeniem spraw formalnych. Gdy i ten wniosek został pominięty, delegat Maciaszek wrócił na mównicę i w ostrych słowach zwrócił się do obecnych na Sali posłów stwierdzając, że „ widzą społeczeństwo na rok przed wyborami.” „ – Owszem, Panie Pośle Czarnecki – mówił dalej burmistrz – odnieśliśmy sukces, ale nie jest to Pana sukces, jest to sukces społeczeństwa, Prawa i Sprawiedliwości i Prezesa Kaczyńskiego. Bo my głosowaliśmy nie na Pana, ale na Prawo i Sprawiedliwość. Wypomina mi Pan, że dzięki Panu zostałem burmistrzem. Myli się Pan. Mnie na burmistrza wybrali mieszkańcy Koła.”
Po dość długim, przerywanym oklaskami, wystąpieniu Burmistrza Koła głos zabrał poseł Ryszard Bartosik, który zaapelował o obniżenie temperatury dyskusji i potwierdził, że nie ma podstaw do przerwania obrad. „Prawda leży po środku” stwierdził Poseł, co wywołało natychmiastową reakcję delegata, który przedstawił się, jako „ mający piątkę z logiki”, że „prawda nie może leżeć po środku. Prawda to prawda.”
Około godziny 16, Przewodniczący stwierdził, że „dyskusja została wyczerpana” a następnie zwrócił się do siedzącego na Sali Posła Czarneckiego: -„ Panie Pośle czy możemy głosować? Możemy? To proszę o głosowanie.”
Według komisji wyborczej, wydano 151 mandatów, 148 delegatów oddało głosy ważne, 3 oddało głos nieważny. 16 Delegatów na Krajowy Kongres zostało wybranych. W tym radosnym kontekście nikt nie zauważył, że liczba wydanych mandatów (151) różni się nieco od podanej przez komisję skrutacyjną liczby obecnych delegatów (161), ale na pewno można to wyjaśnić (?).
Pod koniec obrad Zjazd zajął się dwiema uchwałami. Jedna dotyczyła sytuacji w sektorze paliwowo energetycznym w regionie, a druga sytuacji w Kopalni Soli Kłodawa.
Przegłosowano obie uchwały, choć formalista mógłby się czepiać, że zrobiono to bez sprawdzenia kworum (przy bardzo już opustoszałej sali) , a osoby na sali głosowały przez podniesienie ręki, a nie mandatu.
Cóż jeszcze… Na zwrócenie uwagi zasługuje fakt nie wpuszczenia na obrady przedstawicieli mediów i godne lepszej sprawy, wielokrotne próby wyproszenia dziennikarza, który na salę się dostał.
Dlaczego? – Bo my tu mamy takie nasze sprawy… – odpowiedziała Pani Zofia Itman.

