Przypomnijmy, w miniony poniedziałek na wniosek chcących odwołać obecny zarząd kibiców, zwołano Nadzwyczajne Walne Zebranie. Te – udzieliło prezesowi absolutorium. Jednak sposób przeprowadzenia obrad jak i interpretacja związanych z walnym zebraniem zapisów statutu wywołała wśród kibiców kontrowersje. Prezes nie odpowiedział na wszystkie pytania biało-niebieskich fanów. Po spotkaniu nie chciał też rozmawiać z dziennikarzami.
Wczoraj Piotr Bajerski przerwał milczenie. W rozmowie z naszym reporterem odpowiedział m.in. na pytanie o to – dlaczego pomimo niechęci kibiców i utraty zaufania części konińskiego środowiska piłkarskiego nadal chce pełnić swoją funkcję.
– Mamy deklaracje sponsorów, współpracuje z nami Piotr Rybiński z ZE PAK, w Górniku zmienia się na lepsze. Zależy mi na tym, aby zostawić klub w dobrej kondycji – mówi Piotr Bajerski.
Wczoraj Piotr Bajerski przerwał milczenie. W rozmowie z naszym reporterem odpowiedział m.in. na pytanie o to – dlaczego pomimo niechęci kibiców i utraty zaufania części konińskiego środowiska piłkarskiego nadal chce pełnić swoją funkcję.
– Mamy deklaracje sponsorów, współpracuje z nami Piotr Rybiński z ZE PAK, w Górniku zmienia się na lepsze. Zależy mi na tym, aby zostawić klub w dobrej kondycji – mówi Piotr Bajerski.
w dobrej kondycji?!
ogarnij się bajer, prawda jest taka ze jak teraz stracisz panowanie to trupy wypadające z szaf Cie pogrąża.
Poza tym czy Ty naprawdę liczysz ze jest jeszcze ktoś kto uwierzy w te bajki ze sytuacja zmienia się na lepsze?!
ZBAWCO nie wycieraj sobie gęby Rybińskim
A potem kto? Ci krzykacze z klubu kibica?
mateusz, dales sie jednak zBajerowac??????? prowadzisz strone oficjalna???
do “kibic”: jeżeli chcesz porozmawiać ze mną na ten temat to zapraszam do pisania: m.krzesinski@radiokonin.fm lub drogą telefoniczną 666 010 261. Z chęcią wszystko wyjaśnię. Ten komentarz nie dotyczy informacji, pod którą się znalazł. Współredaguję tę stronę od ośmiu lat (poprzez prezesa Krogulskiego, Sypułę do Bajerskiego). Robię to społecznie, dla piłkarzy oraz młodzieży i jeśli przyszły zarząd wyrazi taką chęć i czas mi pozwoli będą ją redagował pod rządami innego prezesa. Najlepiej stać z boku, ciągle narzekać, a do pracy chętnych brak.