Pięć miesięcy trwało policyjne śledztwo, które doprowadziło funkcjonariuszy do włamywaczy. Mężczyźni okradli jedną z konińskich spółdzielni mieszkaniowych.
Mundurowi dowiedzieli się o włamaniu od jednego z pracowników spółdzielni, który zauważył zerwaną kłódkę na drzwiach garażu. Z pomieszczenia zniknęły 4 kosiarki z akcesoriami oraz 2 kanistry benzyny. Wszystko o wartości ponad pięciu tysięcy złotych.
Przestępcy twierdzą, ze łup schowali we własnej piwnicy, a następnie… został on skradziony. Złodzieje zużyli tylko skradzione paliwo. Jak udało się ustalić policjantom jeden z mężczyzn pracował wcześniej w spółdzielni.
23 i 24-latek byli już wcześniej karani m.in za kradzieże, rozboje i oszustwa. Za kolejne przestępstwo trafić mogą za kratki nawet na 10 lat.
Mundurowi dowiedzieli się o włamaniu od jednego z pracowników spółdzielni, który zauważył zerwaną kłódkę na drzwiach garażu. Z pomieszczenia zniknęły 4 kosiarki z akcesoriami oraz 2 kanistry benzyny. Wszystko o wartości ponad pięciu tysięcy złotych.
Przestępcy twierdzą, ze łup schowali we własnej piwnicy, a następnie… został on skradziony. Złodzieje zużyli tylko skradzione paliwo. Jak udało się ustalić policjantom jeden z mężczyzn pracował wcześniej w spółdzielni.
23 i 24-latek byli już wcześniej karani m.in za kradzieże, rozboje i oszustwa. Za kolejne przestępstwo trafić mogą za kratki nawet na 10 lat.