Przed biurem posła Tomasza Nowaka (Platforma Obywatelska) odbyła się konferencja prasowa zorganizowana przez lokalny oddział partii Nowa Nadzieja (Konfederacja). Jej przedstawiciele zapowiedzieli, że analogiczne wydarzenie zorganizują również przed biurem posła Michała Pyrzyka w Słupcy.
W centrum krytyki znalazły się środki z unijnego Krajowego Planu Odbudowy (KPO), które – według Nowej Nadziei – były przeznaczane na niezasadne i absurdalne projekty, m.in. na kluby dla swingersów.
Karol Kołodziejczak, prezes konińskiego okręgu Nowej Nadziei, zwrócił uwagę, że wiele grantów z KPO trafiło do sektora HoReCa pod pozorem projektów związanych z „dywersyfikacją”, „odpornością” czy „zeroemisyjnością”. Jego zdaniem niektóre z tych inwestycji miały charakter groteskowy – jako przykład podał wprowadzenie lodów czy piwa bezalkoholowego, które zostały określone jako „innowacje”.
Z kolei Edyta Tomczak, ekspertka od grantów KPO, podkreśliła, że procedury aplikacyjne są tak skomplikowane, że mali przedsiębiorcy, szczególnie z branży gastronomicznej, nie są w stanie z nich skutecznie korzystać. To właśnie ci przedsiębiorcy – jej zdaniem – najbardziej ucierpieli podczas pandemii i wojny na Ukrainie.
Kewin Rutkowski, członek Nowej Nadziei, wskazał na odpowiedzialność minister Katarzyny Pełczyńskiej-Nałęcz (Polska 2050), której działania miały doprowadzić do rozluźnienia kryteriów przyznawania środków. W efekcie dotacje trafiały m.in. na zakup jachtów, instalację solariów w pizzeriach czy wspomniane kluby swingersów. Rutkowski zaapelował o przeprowadzenie kontroli i domagał się dymisji odpowiedzialnych osób. Podkreślił także długofalowe konsekwencje finansowe dla przyszłych pokoleń: „Ja i moi rówieśnicy, moje przyszłe dzieci, a jak się dobrze postaram to moje wnuki będą to spłacać do 2058 roku”.
W dyskusji głos zabrał również Michał Szkudelski, reprezentujący branżę HoReCa. Zwrócił uwagę, że wielu przedsiębiorców nie miało dostępu do informacji o możliwościach finansowania z KPO ani nie wiedziało, jak się o te środki ubiegać.
