O pewnych dramatach nie mówi się głośno, choć dotykają one najgłębszych pokładów ludzkiego serca. Jednym z nich jest utrata dziecka przed narodzinami lub w czasie porodu – doświadczenie, które na zawsze zmienia życie rodziców. Właśnie im poświęcone było szczególne spotkanie modlitewne, jakie odbyło się w Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej w Dniu Dziecka Utraconego.
Światło, które rozprasza mrok
W ciepłym blasku tysięcy świec rodzice, którzy utracili swoje dzieci, modlili się o pokój serca i nadzieję. Już przed rozpoczęciem wieczornej Eucharystii o godzinie 19:00 ustawiono przy ołtarzu duże świeczniki. Każda zapalona świeca symbolizowała jedno dziecko – duszę, która nie mogła ujrzeć światła tego świata. Ten prosty, a zarazem przejmujący gest stał się znakiem pamięci, miłości i wiary w życie wieczne.
Wraz z zapalaniem kolejnych świec przestrzeń świątyni rozświetlała się łagodnym światłem, a cisza przenikała serca uczestników. Łzy wzruszenia, szeptane modlitwy i czułe spojrzenia mówiły więcej niż słowa – że pamięć o utraconych dzieciach trwa, a ból może przemieniać się w nadzieję.
Kazanie, które dotknęło serc
Homilię podczas Eucharystii wygłosił kustosz sanktuarium, ks. Sławomir Homoncik MIC. – Tak jak w dniu 1 września 1939 roku, gdy wszystko inne zeszło na dalszy plan, tak też w chwili tragedii życia człowieka świat się zatrzymuje. Zostaje tylko ból, cisza i pytanie: dlaczego właśnie my? – mówił kapłan.
Podkreślił, że nawet w największym cierpieniu wiara staje się światłem, które nie gaśnie. – Jeśli człowiek ma choćby odrobinę wiary, Jezus pozostaje z nim także w bólu. To On daje siłę, by przetrwać i zrozumieć.
Kazanie było nie tylko słowem pocieszenia, lecz także wezwaniem do refleksji nad tym, co naprawdę istotne. – Strata może stać się lekcją mądrości, by nie tracić życia na pozory, ale umieć współczuć i być blisko drugiego człowieka.
Maryja – Matka, która rozumie ból
Ks. Homoncik przypomniał, że w obliczu cierpienia człowiek nigdy nie jest sam. – Każdy z nas ma w niebie Tę, która zna ból matczynej straty – Maryję. W Jej ramionach można odnaleźć ukojenie i siłę, by iść dalej z nadzieją.
Po Mszy Świętej uczestnicy odmówili litanię w intencji wszystkich rodziców, którzy utracili swoje dzieci. Modlitwa niosła się po świątyni jak echo miłości i wdzięczności. Wierni jeszcze długo pozostali w ciszy – przy świecach, które migotały niczym płomyki pamięci.
Dla wielu z nich było to doświadczenie duchowego ukojenia i wspólnoty. Licheń po raz kolejny stał się miejscem, gdzie ból spotyka się z wiarą, a śmierć z nadzieją życia wiecznego.


