W dniu wczorajszym skorzystałem z okazji, że temperatura na zewnątrz nieco się obniżyła i zdecydowałem się na krótką wycieczkę pociągiem do Koła. Wracając, uzyskałem pewne informacje od jednej z naszych Czytelniczek i – podążając tym tropem – postanowiłem odwiedzić fragment pracu budowy…
Koło było wczoraj głównym punktem harmonogramu, który wypełniał moje wczorajsze godziny poranne i dopołudniowe (co było głównym punktem? Na razie niech to pozostanie niespodzianką. Opowiem o tym w jednym z kolejnych materiałów).
W podróż postanowiłem wybrać się pociągiem, a więc – siłą rzeczy – w drodze zarówno do celu, jak i powrotnej "zahaczyłem" o plac budowy Zintegrowanego Centrum Komunikacyjno-Handlowego w Koninie.
Wiadomo, że w niedziele nic się wielkiego na takim placu budowy nie dzieje. Po otrzymaniu informacji od jednej z naszych Czytelniczek postanowiłem jednak tam zajrzeć. Poinformowała mnie ona mianowicie, że wcześniej na ścieżce, która znajduje się za budynkiem dworca (a która została udostępniona po odcięciu innych dróg wyjścia z windy przy tunelu), zaczęto układać jakieś betonowe płyty. Zainteresowało mnie to.
Kiedy się tam zjawiłem, zobaczyłem, że rzeczywiście płyty są układane. Wiele z nich nie zostało jeszcze zainstalowanych i czekają na swoją kolej na "kupkach". Rzecz jasna, na pewnym odcinku ścieżki również można dostrzec wyraźnie, iż prace trwają i dlatego osoby z ograniczoną mobilnością (i nie tylko one) powinny raczej albo przechodzić bokiem (po trawniku), albo też w pewnym momencie zjeżdżać z układanych płyt na trawę, żeby nie zrobić sobie krzywdy.
Ja osobiście zalecam cierpliwość, aby zaczekać na efekty prowadzonych właśnie prac…