W czwartek rano (4 grudnia 2025) w Bielawach, niedaleko Gołuchowa, doszło do dramatycznego wypadku. 27-letnia kierująca samochodem elektrycznym marki Skoda Enyaq po manewrze wyprzedzania wróciła na prawy pas ruchu, następnie auto zjechało z drogi i uderzyło w drzewo. Tuż po uderzeniu pojazd zapalił się. Pomimo interwencji służb, kobieta zginęła na miejscu.
Na miejsce przybyły jednostki policji, prokuratura, straż pożarna (ok. 20 strażaków według relacji komendanta) oraz ratownicy medyczni. Droga przez kilka godzin była zablokowana. Policja prowadzi dochodzenie w sprawie przyczyn tragedii.




Co wiadomo o samochodzie i okolicznościach zdarzenia
Spalony pojazd to elektryczna Skoda Enyaq. Po zderzeniu z drzewem auto natychmiast stanęło w płomieniach. Ratownicy przybyli sprawnie, jednak z uwagi na gwałtowny rozwój ognia oraz czas potrzebny na dotarcie i ugaszenie pożaru, nie udało się uratować życia kierującej. Na razie nie podano jednoznacznej przyczyny wypadku. Policja i prokuratura prowadzą oględziny i zbierają materiał dowodowy.
Reakcje i apel o ostrożność
Tragedia w Bielawach ponownie przypomina, jak szybko droga może zamienić się w pułapkę. Nawet przy pozornie niewinnych manewrach. Władze lokalne oraz służby apelują o ostrożność za kierownicą, zwłaszcza w warunkach jesienno-zimowych, oraz o dbanie o stan techniczny pojazdów.
Ciekawostka
Samochody elektryczne, mimo że postrzegane jako bezpieczne i nowoczesne w przypadku poważnych kolizji często ulegają szybkiemu zapaleniu baterii. W ostatnich latach badania pokazują, że ogniwo litowo-jonowe może zapalić się nawet po kilkudziesięciu minutach od kolizji. W tym kontekście pożar w Bielawach przypomina o tym, że niezależnie od napędu, przestrzeganie zasad bezpieczeństwa i odpowiednie reagowanie po wypadku są kluczowe.

