Realizowany przez ostatnie siedem lat Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych ukierunkowany był na instytuty i szpitale kliniczne. Pacjenci, po wykonaniu badań, sami szukali specjalisty i z poważnym problemem zdrowotnym czekali w wielomiesięcznych kolejkach.
Sejmowa komisja zdrowia zadecydowała o konieczności przebudowania programu. Przewodnicząca PPOZ, dr Bożena Janicka, twierdzi, że każdy program profilaktyczny powinien opierać się na czterech fazach. Podstawą jest szeroka edukacja zdrowotna pacjenta, drugi etap to badania screeningowe, wykonywane w placówce podstawowej opieki zdrowotnej, gdzie pacjent będzie mógł otrzymać informację na temat swojej choroby i dalsze wytyczne. Następnie lekarz rodzinny – jeśli zaistnieje taka potrzeba – powinien kierować pacjentów na dodatkowe badania diagnostyczne. Ostatnim punktem, po wykonaniu badań screeningowych i diagnostycznych, jest skierowanie do specjalisty.
Jak podkreśla dr Janicka, kluczowym elementem programu powinien być stały kontakt lekarzy rodzinnych i specjalistów-onkologów. Pacjent nie będzie wówczas błądził po systemie. W podstawowej opiece zdrowotnej rocznie udzielanych jest ponad 150 milionów porad, czyli każdy Polak trafia tu 4-5 razy na rok. Zaktywizowanie lekarzy rodzinnych w profilaktyce raka pomogłoby więc znacznie uskutecznić Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych.