Ponad rok spędzi w więzieniu 37-letni mieszkaniec Konina, którego w Nowy Rok zatrzymali na autostradzie A-2 policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego. Nie zatrzymał się, bo wiedział, że jest poszukiwany, a ponadto kierował pomimo sądowego zakazu.
Patrol z Wydziału Ruchu Drogowego czuwał nad bezpieczeństwem podróżujących autostradą w Nowy Rok, przemieszczając się po A-2 nieoznakowanym BMW. Około 11:30 zauważyli peugeota, którego kierowca swoim wyglądem wzbudził podejrzenia co do stanu trzeźwości. Wyprzedził policyjny radiowóz, następnie policyjne BMW wyprzedziło peugeota. Kierowca był wyraźnie zaniepokojony obserwacją.
Policjanci postanowili zatrzymać kierowcę i skontrolować pojazd. Kierowca początkowo zastosował się do poleceń aby zjechać przed punktem poboru opłat, ale nagle zmienił zdanie, wyprzedził radiowóz i zaczął uciekać. Zauważył, że w wyścigu nie ma szans, zatrzymał samochód i zaczął uciekać pieszo. Przeskoczył przez ogrodzenie autostrady i biegł dalej w pola. Po kilkuset metrach policjanci dogonili uciekiniera i obezwładnili.
Szybko też ustalili dlaczego uciekał – ciążyły na nim 3 wyroki pozbawienia wolności: 2 po 3 miesiące oraz trzeci – 223 dni. Poza tym 37-latek kierował pomimo sądowego zakazu na 2 lata, więc będąc za kratami odpowie za kolejne przestępstwo i być może pobyt ten się przedłuży, ponieważ kodeks karny za to przestępstwo przewiduje do 3 lat więzienia.
Oprócz tego, że kierowca trafił do policyjnego aresztu, to jeszcze został ukarany dwoma mandatami na łączną kwotę 350 zł. Pierwszy za korzystanie z dróg nieprzeznaczonych dla pieszych, czyli bieganie po autostradzie (50 zł), a drugi za zatrzymanie pojazdu na autostradzie w miejscu innym niż wyznaczone (300 zł).
Marcin Jankowski