Ranne zwierzę pokonało płot prywatnej posesji w Koninie i spędziło tam 6 godzin.
Ranna samica łosia, która dziś przed południem utknęła na jednej z posesji przy ul. Reformackiej w Koninie, została przewieziona do Ośrodka Rehabilitacji Zwierząt w Nadleśnictwie Grodziec. Zwierzę ma otwarte złamanie kończyny, a to – jak mówili weterynarze – nie rokuje dobrze.
Jak relacjonuje mieszkaniec posesji przy Reformackiej – Tomasz Lis – około godz. 11.00 łosza przeskoczyła okalające dom ogrodzenie. Utknęła w luce między dwoma budynkami. – Zacząłem wzywać na pomoc różne służby w Koninie. Były też telefony do ministerstwa, wojewody. Nie wiadomo było, jak się zachować w takiej sytuacji i kto – w razie potrzeby – może wydać decyzję o tymczasowym uśpieniu zwierzęcia – mówił Lis. W końcu sprowadzono lekarza weterynarii z Poznania. Wystraszoną klępę uśpiono. Konińscy strażacy za pomocą dźwigu przenieśli ją z posesji na ciężarówkę. Po sześciu godzinach całej akcji zwierzę zostało przewiezione do Grodźca. – Zrobimy wszystko, by je uratować – zapewniał Krzysztof Furmanek, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Koninie.
Ranna samica ma 2,3 lata. Prawdopodobnie przywędrowała do Konina z oddalonej od miasta o kilka kilometrów Złotej Góry.