W ramach szukania oszczędności Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Koninie postanowiła zmniejszyć zatrudnienie. Okazało się, że wśród pracowników wytypowanych do zwolnienia znalazła się jedna z radnych powiatowych.
Ustawa o samorządzie powiatowym mówi, że „rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody Rady Powiatu, której radny jest członkiem”. Spełniając ustawowy wymóg, rektor PWSZ o stosowną zgodę do Rady Powiatu wystąpił, przedkładając też uzasadnienie. Jak się okazało – błędem działu kadr konińskiej PWSZ było zapytanie o zgodę złożone post factum. Pani radna wpierw otrzymała wymówienie, później zaś Radę zapytano o zgodę na jej zwolnienie. To błąd proceduralny, który wystarczyłby do niewyrażenia zgody. Radnym to jednak nie wystarczyło. Postanowili pokazać, kto jest mądrzejszy i kto ma władzę. Popisali się też niezwykłą kompetencją w zakresie zarządzania wyższą uczelnią.
Rektor postanowił przeprowadzić reorganizację w podległej mu instytucji. Zmiany w zakresie kształcenia, likwidacja specjalności oznaczają mniejsze zapotrzebowanie na kadrę. Padło m.in. na panią radną. Okazało się jednak, że niekompetentny rektor nie docenił ani jej pedagogicznych walorów, ani też na organizacji pracy się nie zna. Jak piszą radni – rektor nie uzasadnił wiarygodnymi argumentami swojej decyzji, niewiarygodnie tłumaczy też brak możliwości zatrudnienia pani radnej na innym stanowisku. W oparciu o opinię samej zainteresowanej radni stwierdzili, że praca dla niej jest! Do tego wymieniono listę zasług pani radnej (niezbyt długą zresztą), nie będących bynajmniej w żadnym związku z jej pracą na uczelni. Pani radna w przeciwieństwie do pana rektora jest wiarygodna. Cóż… Naprawdę – wystarczyło uchybienie formalne (zła kolejność działań), by nie wyrazić zgody na zwolnienie. Radni uruchomili jednak jakiś bliżej nieznany aparat analityczny, który drogą nieopisanego wysiłku intelektualnego wydalił z siebie następującą sentencję: „Dokonana analiza podanych we wniosku argumentów, które w ocenie wnioskodawcy uzasadniają rozwiązanie umowy o pracę z radną Panią Agnieszką Mirecką-Katulską Rada Powiatu Konińskiego uznaje za niewystarczające.” Mniejsza o „polszczyznę”, ważna jest konkluzja – zgody na zwolnienie nie wyrażono.
Powołano się przy tym na ustawę o samorządzie powiatowym, jej art. 22, ustęp 2, zapominając chyba, że ustęp ten ma dwa akapity. Pierwszy – „Rozwiązanie z radnym stosunku pracy wymaga uprzedniej zgody rady powiatu, której radny jest członkiem.”
Część druga tego ustępu brzmi – „Rada Powiatu odmówi zgody na rozwiązanie stosunku pracy z radnym, jeżeli podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu”. Panowie i panie radni, czy restrukturyzacja zatrudnienia ma jakikolwiek związek z wykonywaniem przez panią radną jej mandatu? To – zdaje się – w myśl ustawy jedyna okoliczność dająca Wam prawo, by odmówić zgody na zwolnienie? Pytam w nadziei, że rozjaśnicie mrok mej ignorancji. A Wasi wyborcy winni może dowiedzieć się o podziękowaniach pani radnej za waszą SOLIDARNOŚĆ ZAWODOWĄ? Takimi słowy określiła wzruszona pani Agnieszka Waszą postawę – życzliwą i nieocenioną na coraz trudniejszym rynku pracy. Mamy oto pierwszy i niezaprzeczalny dowód o realnym wpływie samorządu na lokalny rynek pracy. W powiecie powstała ponadpartyjna koalicja na rzecz zwalczanie bezrobocia.
Sławomir Zasadzki
Poprzez prywatne interesy radnej zdobywa się jej przychylność przy głosowaniu uchwał.
nie wydawaj człowieku opinii na podstawie li tylko prawa, tu mamy do czynienia również z rozgrywkami wewnętrznymi, zbadaj sprawę dogłębnie, a potem oceniaj radnych