Fiaskiem zakończyło się dzisiejsze spotkanie Rady Społecznej Szpitala w Koninie ze strajkującymi pielęgniarkami. Jedyną propozycją, którą im złożono było przejście na samozatrudnienie. Spotkało się to ze sprzeciwem protestujących.Pielęgniarki mówią, że to dla nich zbyt ryzykowna forma zatrudnienia. – Pieniądze tylko na pozór są większe. Za to łatwo będzie stracić pracę – tłumaczyły.
Protest więc trwa. W czwartek przybierze formę 24-godzinnego odejścia od łóżek pacjentów w części oddziałów. Strajkujących popierają inne związki zawodowe. Mają się do nich przyłączyć górnicy i strażacy. Lada dzień rozpocznie się zbieranie chętnych do zaplanowanego na 29 lutego strajku głodowego.
Przypomnijmy, pielęgniarki domagają się podwyżek w wysokości 600 złotych. To dla szpitala wydatek rzędu 14 milionów. – Nie stać nas na to – tłumaczą szefowie lecznic y. Pielęgniarki zapewniają, że są gotowe na podwyżki kroczące, czyli wypłacane w transzach.
W tej chwili dług wymagalny szpitala wynosi 23 miliony złotych, NFZ jest winien lecznicy za nadwykonania 18 milionów.
NFZ – oddaj, coś winien!!