Staruszek mieszkał w jednym podwórku z rodziną, zajmował jednak osobne pomieszczenie. Ogrzewał swój pokój metalowym piecykiem obok którego stał kosz z opałem. – Najprawdopodobniej podczas rozpalania w piecu doszło do
zaprószenia ognia – informują policjanci.
Strażacy apelują o ostrożność szczególnie w sezonie grzewczym. Przypominają, że zaczadzenie to zatrucie tlenkiem węgla. Gaz ten jest bezbarwny i bezwonny, dlatego jest nazywany cichym zabójcą.