–Tylko to nam zostało – mówią mieszkańcy bloku upadłego TBS, którzy protestowali przed konińskim Sądem Rejonowym. Niepewna sytuacja trwa od trzech miesięcy.Rezygnacja dotychczasowego syndyka i sędziego komisarza – to, zdaniem prezes sądu Aliny Stępień, przyczyny wydłużającej się nerwowej sytuacji. Mieszkańcy bloku zarzucają sądowi opieszałość. Prezes „rejonówki” nie ma sobie jednak nic do zarzucenia.
Chcemy, żeby ktoś nas wreszcie zauważył – mówią lokatorzy feralnego bloku. Nie wiedzą „na czym stoją”. Chcieliby wykupić swoje mieszkania. Na to, jak się niedawno okazało, nie pozwalają przepisy i budynek albo trafi w ręce obcej osoby, albo lokatorzy wykupią go w całości. Ci jednak z tych dwóch rozwiązań nie są zadowoleni.