Działo się to wieczorem w Wielki Czwartek. Gospodynie, które miały niezamężne córki mogły być pewne, że na trzy dni przed Wielkanocą jeszcze raz przyjdzie im pucować okna. Tego dnia bowiem, na znak sympatii do swoich wybranek i pożegnania z postnym żurem młodzieńcy z gminy Kramsk „wybijali żur”. Dzisiaj tradycja zanikła. Pamiętają o niej najstarsi mieszkańcy. Pamięta też Dom Kultury, który w auli gimnazjum im. Ireny Sendlerowej po raz czwarty zorganizował „Kramskie wybijanie żuru”.
Bardzo sympatyczna impreza dla mieszkańców gminy. Niestety nikt nie wpadł na pomysł by w powitania wpleść także przyjezdnych, a może był to zabieg celowy dla podkreślenia lokalności tradycji? Jako widz spoza Kramska poczułem się trochę dziwnie, ale jak podkreśliłem, byłem tylko gościem….