Felieton na weekend – Kronika średnio towarzyska

Przyznam się… Nie byłem w Koninie kilka miesięcy. Ale wreszcie się doczekałem. I co za radość ! Najważniejsze , że wszystko jest tak , jak w marcu zostawiłem. Wiadukt od strony Starego Konina obłożony plastikowymi zaporami i klątwą za przekroczenie 30 km na godzinę. W ubiegłym roku stwierdzono, że się zarywa, ale cóż tam… Nam nie straszne takie dziwy…

***

Przeprawa „Bursztynowa” też stoi. Też obiecywali, że się zarwie ale nie. Czeka cierpliwie na wymianę „kabli naprężająch” . Może się doczeka zimą. Wiadomo ,że zimą prace drogowe idą najsprawniej. Nawet jeśli jest jakiś poślizg.

***

Najbardziej ucieszył mnie widok, a raczej brak widoku nowego dworca. Zwłaszcza, że niemal jednocześnie dotarła informacja, że dworzec , owszem, kiedyś będzie, ale znacznie skromniejszy niż ten w planach którymi inwestor mamił Prezydenta Nowickiego & con .Swoją drogą może by Urząd Miasta opublikował – upowszechnił treść umowy na budowę dworca. Warto by wiedzieć jak ułożyć taką umowę, że przekazuje się najlepsze działki w mieście, a nie można wyegzekwować terminów, planów, projektów. Ba , nie można nawet zerwać tak głupiej umowy. Głupiej? No nie wiem. A jak się okaże ,że…

***

Bardzo mnie wzruszył widok „ Kamienicy Pani Esse” Pan mecenas z Warszawy zanosi modły, W paciorkach wspomagają Go Prezydenci Miasta, a ta uparta kamienica stoi i stoi. No ujął się co prawda za kamienicą sam Konserwator Generalny ,ale furda tam ! Poczekamy, poczekamy aż się sama rozleci. No i wtedy trudno…

Gdyby Kamienicy przyszło do głowy wywalić się na jezdnię ulicy Staszica to władze miasta są przygotowane. Po prostu zamknęły ruch i jest dobrze.

***

Najfajniej że nic się nie zmieniło z kamienicą przy Placu Wolności , w bliskości urzędu Miasta Konina. Tak , tak, tą o której Pan Prezydent mówił ,że zajmie się nią po rozwiązaniu „ problemu „ z Kamienicą Pani Esse. Wspomniana kamienica oczywiście też popada w ruinę. By widok ten nie drażnił spojówek urzędników i radnych , kamienicę zasłonięto banerem, na którym wymalowano „ jako żywą „ zasłoniętą kamienicę , nim popadła w ruinę, oczywiście.. Czyli, jak powiadali starsi : „ Uradziła babka z babką, żeby gówno przykryć czapką”

 

No i to by było na tyle. Pozdrawiam serdecznie

Adam Zagórski

0 thoughts on “Felieton na weekend – Kronika średnio towarzyska

  1. No i jeszcze paraliż komunikacyjny, ale to akurat związane jest z nadzieją na przyszłe nowe drogi i połączenia.Miło, że wrócił pan ze swoim felietonem.życzę zdrowia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.

Facebook
Instagram
YouTube
Follow by Email