Jak mogę, tak się staram podrzucać przepisy „sezonowe”. Bo moim skromnym zdaniem organizm najlepiej lubi jeść: Po pierwsze – to co "mu" smakuje, po drugie – to co pochodzi z danego obszaru klimatycznego, po trzecie – to co akurat rośnie.
Tak więc dziś strudel z wiśniami.
Bierzemy :
Na ciasto
1. Ćwierć kilograma mąki
2. 1 jajko
3. 2 łyżki oleju
4. 1 łyżka soku z cytryny
Na nadzienie:
1. Niespełna kilogram wiśni
2. 7,5dag tartej bułki
3. 7,5 dag masła
4. 10 dag orzechów laskowych
5. 15 dag cukru
6. 2 łyżki zagęszczonego mleka
Z mąki, oleju, jajka, soli, soku z cytryny i pół szklanki wody zagnieść ciasto . uformować kulę, nasmarować olejem , przykryć ciepłą miską i zostawić na pół godziny.
W tym czasie wiśnie wydrylować, tartą bułkę usmażyć na części masła, pod koniec dodać pokruszone orzechy i cukier.
Dużą serwetę poprószyć mąką , rozwałkować na niej ciasto, potem rozciągać je palcami. Na cieście równomiernie rozprowadzić podsmażoną bułkę, a na niej wiśnie. Dwa rogi serwety unieść w górę i zwinąć ciasto w rulon. Końce rulonu podwinąć do spodu. Ułożyć na blasze posmarowanej resztą tłuszczu. Wierzch posmarować mlekiem. Wstawić do gorącego piecyka. Piec 30 minut w temperaturze 200 stopni Celsjusza. Po wyjęciu posypać cukrem pudrem.
Zapewniam, że wykonanie ciasta jest trudne tylko z pozoru. A efekt? Efekt zachwyci nawet teściową…
Smacznego!
Ciocia Melania