Teraz modnym znów się staje własne wytwarzanie wędlin. Kiedyś robiło się to bardziej z konieczności, bo po wojnie kupno szynki w „ normalnych” sklepach było nie lada wyczynem. Toteż normalny był widok wielkiej szynk z kością wiszącej przed świętami w „ chłodnym miejscu”. Kroiło się ją plastrami przez całe święta, po świętach, a na koniec, ze skóry, tłuszczyku i kości robiło się pyszną grochówkę.
Dzisiejsze gospodynie często boją się podjąć to wyzwanie, ale do odważnych świat należy, a zobaczycie Państwo, że zachwyty gości i domowników z nawiązką pokryją trud przy robieniu szynki. Także cena będzie przystępna.
Peklowanie mieszane polega na nacieraniu mięsa na sucho a następnie zalaniu zalewą. Szynka powinna mieć 5 – 7 kilogramów.
Bierzemy 300 gramów drobnej soli kuchennej wyprażonej na patelni i nacieramy szynkę natartą uprzednio czosnkiem. Po natarciu wkładamy do „ kamiennego” lub emaliowego garnka , przykrywamy talerzem i zostawiamy w temperaturze pokojowej do następnego dnia.
Przygotowujemy w tym czasie zalewę. W 3 litrach wody rozpuścić 18 dkg soli,. Bierzemy szczyptę kolendry, łyżkę saletry2 łyżki cukru, 4 listki bobkowe, 20 ziarenek pieprzu, 2 – 3 ząbki czosnku, 3 goździki i cztery ziarnka jałowca. Wszystkie przyprawy miażdżymy, wrzucamy do zalewy i gotujemy.
Szynkę następnego dnia zalewamy ostudzoną zalewą, przykrywamy talerzem , przyciskamy wyparzonym kamieniem. Na 22 – 27 dni wynosimy w chłodne miejsce.
Po zapeklowaniu szynkę należy uwędzić, a w braku takiej możliwości można upiec.
Życzę smacznego
Ciocia Melania