Policjantem jest się nawet po służbie. To dewiza komisarza Roberta Górnego ze Słupcy, który w czasie wolnym od pracy zatrzymał pjanego kierowcę.
Naczelnik Wydziału Prewencji, będąc na urlopie, zatrzymał kierowcę osobówki, który miał w organizmie ponad dwa promile alkoholu. Nieodpowiedzialny mężczyzna stracił prawo jazdy, grozi mu do 2 lat pozbawienia wolności i wysoka grzywna.
W Piotrowicach komisarz zauważył Renault, które przekraczało oś jezdni. Niepokój policjanta wzbudziły również niekontrolowane manewry wykonywane przez jadące przed nim auto, które stwarzały zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Funkcjonariusz podejrzewał, że kierujący pojazdem znajduje się pod wpływem alkoholu. Przez krótką chwilę jechał za samochodem, aby w bezpiecznym miejscu zatrzymać nieodpowiedzialnego mężczyznę. Gdy policjant otworzył drzwi samochodu, od kierowcy wyczuwalna była silna woń alkoholu, osoba w aucie miała też znacznie spowolnine reakcje i zaburzoną kordynację wzrokowo – ruchową.
Naczelnik wezwał na miejsce policyjny patrol. Badanie wykonane przez mundurowych wykazało, że zatrzymany prowadził auto będąc w stanie nietrzeźwości – ok. 2,3 promila alkoholu w organizmie. 57-letni mieszkaniec Słupcy został przewieziony do komendy, a jego pojazd został zabezpieczony na parkingu. Za popełnione przestępstwo wkrótce odpowie przed sądem. Grozi mu do 2 lat więzienia, kara grzywny oraz 3-letni zakaz kierowania pojazdami.