Gdy słynny koniński zegar był demontowany sprzed dawnych Domów Towarowych „Centrum” mieszkańcy pytali co stanie na jego miejscu. Prezydent Konina wybrał gotowy projekt zegara, który miał kosztować 200 tyś. złotych. Podczas dzisiejszej sesji rady miasta, radni zdecydowali, że w tak ważnym miejscu, powinien stanąć zegar kojarzący się z miastem.
W styczniu ze względu na zmianę opłat za zajęcia pasa drogowego, właściciel słynnego konińskiego zegara zdecydował się na jego demontaż. Od tamtej pory miasto zapowiadało postawienie nowego zegara. Prezydent Konina spośród trzech gotowych projektów wybrał zegar aluminiowy za prawie 200 tyś. złotych. Jednak ten pomysł nie spodobał się radnym. Podczas dzisiejszej sesji rady miasta, wyniknęła gorąca dyskusja jak ma wyglądać nowy zegar. Radny Michał Kotlarski zaproponował, aby rozpisać konkurs i spośród różnych ofert wybrać najlepszą, autorską, kojarzącą się z Koninem. Co więcej Krystian Majewski z klubu radnych PiS zasugerował, że nawet jeśli trzeba będzie wydać na nową konstrukcję pół miliona złotych – miasto powinno się na to zdecydować – „kiedyś ktoś podjął decyzję o postawieniu słupa milowego, a mógł przecież postawić tabliczkę. Ten zegar ma służyć nie tylko nam, ale też przyszłym pokoleniom” – zaznaczył. Do dyskusji włączył się również radny Wiesław Wanias, który powiedział, że miasto to nie tylko drogi i chodniki.
Prezydent Konina zapowiedział rozpisanie konkursu na projekt nowego zegara.
Co jeden, to większy wymyślacz plastyczny i esteta! Może konioczłowiekowi trzeba wmontować jakąś „cebulę” oraz ustawić przy skrzyżowaniu i po sprawie. Będzie się kojarzyć z Koninem.