Niezwykłą pasję posiada uczeń Gimnazjum nr 2 w Koninie im. Polskich Alpinistów. Inspiracją do badań i późniejszego działania okazał się program telewizyjny, w którym Filip Tomaszewski po raz pierwszy obejrzał i wysłuchał opowieści pasjonatów genealogii. Wtedy właśnie zrozumiał, że to dziedzina nauki, którą musi zgłębić, zwłaszcza że jego rodzina posiada bogate korzenie. Filip bardzo lubi historię. Efektem jego badań jest gigantyczne drzewo genealogiczne, które chłopiec z wielką pieczołowitością uzupełnia i aktualizuje. Obecnie jego drzewo genealogiczne wraz z osobami spokrewnionymi liczy blisko sześćset osób.
O wielu członkach swojej rodziny mógłby opowiadać bez końca, a ciekawych historii rodzinnych na przestrzeni wieków jest bardzo dużo, chociażby ta z 02.06.1860 r., kiedy to odległy przodek Filipa, Józef Gwóźdź, zawarł związek małżeński w wieku 70 lat z młodszą od siebie o 24 lata Julianną Pawlikowską. Ślub odbył się w Morzysławiu i małżonkowie żyli jeszcze długo zdrowo i szczęśliwie, doczekawszy się licznego potomstwa.
Inną ciekawą informacją odnalezioną w archiwach państwowych jest adoptowanie przez prapradziadków chłopca, Franciszka i Józefę Kamińskich, mieszkańców Warszawy, w roku 1908 dziecka żydowskiego, płci żeńskiej. Wydarzenie to zostało odnotowane w księgach parafialnych warszawskiego kościoła. Wydarzenie to miało swoje reperkusje podczas II wojny światowej, kiedy to w wyniku polityki okupanta hitlerowskiego ludność pochodzenia żydowskiego poddana była polityce holokaustu.
W 1940 roku pradziadkowie Filipa, państwo Henryk i Helena, zostali wywiezieni na przymusowe roboty na terytorium III Rzeszy. Ciężko pracowali w gospodarstwie rolnym. W czasie wojny zawarli związek małżeński. Połączyła ich miłość, choć na świecie szalała wojna. Takich pięknych i wzruszających historii jest wiele w rodzinie chłopca. Księgi parafialne z lat 1865-80 donoszą, że przodkowie Filipa, Gabriel i Katarzyna Maciejewscy, byli w posiadaniu wielkiego majątku ziemskiego we wsi Barczygłów. W wyniku licznych sporów w z sąsiadami utracili część swojego majątku.
Filip rozpoczął swoje badania od rozmów z najstarszymi członkami rodziny. Nie był jednak zadowolony z ilości zebranych informacji. Postanowił odwiedzić archiwa państwowe, które odkryły przed Filipem kolejne tajemnice dotyczące jego niezwykłej rodziny. Uczeń odwiedził Archiwum Państwowe w Poznaniu. Oddział w Koninie, Archiwum Państwowe w Poznaniu, Archiwum Państwowe w Warszawie. Oddział w Grodzisku Mazowieckim, archiwa archidiecezjalne, urzędy stanu cywilnego w wyżej wymienionych miastach.
Prowadząc wnikliwe badania, młody genealog napotykał na liczne utrudnienia. Wiele dokumentów, zwłaszcza tych odległych czasowo, powstało w języku niemieckim, rosyjskim lub łacińskim. Znacznym utrudnieniem były również liczne podróże do takich miast jak Warszawa, Poznań. Niektóre z badanych dokumentów były zniszczone i trudno było je odczytać.
Chłopiec musiał przeczytać 3000 aktów urodzenia, zgonów i małżeństw. Obecnie jego drzewo genealogiczne wraz z osobami spokrewnionymi liczy blisko sześćset osób. Najstarsza osoba w rodzinie Filipa, do informacji której udało się dotrzeć, urodziła się w 1740 roku. Rodzina Filipa posiada również szlacheckie korzenie. Wielu członków rodziny walczyło w Powstaniu Listopadowym oraz w Powstaniu Styczniowym. Przodkowie Filipa zamieszkiwali nie tylko Polskę, ale również Szwecję, Hiszpanię, Stany Zjednoczone, Cesarstwo Rosyjskie.
Praca Filipa na dzień dzisiejszy jest zdumiewająco duża, choć chłopiec zdaje sobie sprawę, że jest niepełna i wymaga dalszych prac badawczych. Wysiłek włożony w powstanie drzewa genealogicznego jest ogromy, ale praca posiada również pozytywne strony. Filip musiał pogłębić wiedzę językową, poznał wiele ciekawych osób, które podobnie jak on, zajmują się badaniem przeszłości swoich przodków. Filip przede wszystkim poznał dzieje swojej rodziny, swoje korzenie. Nauczył się również wytrwałości i pokory.
Szczególne podziękowania uczeń kieruje pod adresem nauczycielki historii i wiedzy o społeczeństwie, pani Małgorzacie Wróblewskiej-Jankowiak. Rozmowy z nauczycielką na temat genealogii były dla Filipa inspiracją do dalszej pracy, a udzielone wskazówki były pomysłem do dalszych badań.
autor: M.Wróblewska-Jankowiak
źródło: http://www.2itam.pl/gim2/aktualnosci/pasja-filipa (18.05.2016)
Powodzenia w poszukiwaniach dla Filipa ,sam osobiscie tagze jestem tym zarażony -moje drzewo liczy ponad 6000 osób .
Piękna sprawa! Brawo dla chłopca! Tylko przykrym zgrzytem w tekście jest laurkowe podziękowanie p. nauczycielce, zestawione z informacją, że równocześnie jest ona autorką tego tekstu! ŻENADA!!! Pani Nauczycielko – nie wypada tak! Pani ma wychowywać młodzież, a nie uczyć ją jak się sobie robi PR!