Adam Z. oskarżony o zabójstwo Ewy Tylman nie wróci za kraty. We wtorek sąd odrzucił zażalenie prokuratury na wypuszczenie go z aresztu.
Adam Z. wyszedł z aresztu dwa tygodnie temu po ponad rocznej odsiadce. Poznańska prokuratura oskarża mężczyznę o to, że w listopadzie 2015 r zabił swoją koleżankę z pracy. Sąd Okręgowy w Poznaniu, który rozpatruje sprawę ma jednak wątpliwości, czy rzeczywiście było to zabójstwo.
Podczas ostatniej rozprawy sąd uprzedził o możliwości zmiany kwalifikacji czynu z zabójstwa na nieudzielenie pomocy. Za to grożą maksymalnie trzy lata więzienia, a nie dożywocie, jak za zabójstwo. Nie ma żadnych dowodów winy Adama Z. Miał się on jedynie przyznać policjantom do zabójstwa, ale odbyło się to podczas nie protokołowanego przesłuchania. Przed sądem 25–latek utrzymywał, że był zastraszany przez policjantów i zmuszony do przyznania się do winy. Innych dowodów w sprawie nie ma.
W poniedziałek, 20 lutego odbyło się posiedzenie aresztowe, podczas którego sąd zamienił areszt na dozór i wypuścił Z. na wolność. – Zostali już przesłuchani najważniejsi świadkowie w sprawie, poza tym sąd rozważa zmianę kwalifikacji prawnej czynu z zabójstwa na nieudzielenie pomocy – argumentowała swoją decyzję sędzia Magdalena Grzybek.
Prokuratura jednak na tę decyzję złożyła zażalenie. We wtorek rozpatrzył je Sąd Apelacyjny, który uznał, że nie zachodzą przesłanki do stosowania wobec Adama Z. aresztu.
Na najbliższej rozprawie, 21 marca, przesłuchane mają zostać m.in. pozostałe siostry Adama Z.