W pierwszej części rywalizacji drużyna ze Słupcy zagrała defensywny futbol. Piłkarze z Gajowej starali się raz po raz atakować, a akcje inicjowali głównie prostopadłymi podaniami ze środka boiska. Większość z nich kończyła się jednak niepowodzeniem. Podobnie gospodarze – rzadko zagrażali bramce strzeżonej przez Bartosza Przybyłę. Gdy wszystko wskazywało na to, że pierwsze 45 minut zakończy się remisem fatalny błąd popełnił bramkarz SKP. Wybiegając do prostopadłego, za mocnego podania jednego z zawodników Victorii, Przybyła huknął mocno w futbolówkę, a ta odbiła się od rozpędzonego Roberta Skrobacza, po czym poleciała do słupeckiej siatki. Do przerwy było 1:0.
Po zmianie stron gra się nieco ożywiła, dzięki czemu oglądaliśmy aż trzy bramki. W 57. minucie doskonale z dystansu uderzył Robert Skrobacz zmieniając wynik rywalizacji na 2:0. Kolejnego gola Skrobacz mógł zdobyć zaledwie siedem minut później, kiedy to nie wykorzystał celnego podania z lewej strony pola karnego od Przemysława Dubiela. Słupczanie odpowiedzieli minutę później doskonałym uderzeniem z dystansu Jacka Mikołajczyka. Piłka odbijając się od słupka wpadła do bramki. Było 2:1. W 74. min. strzelec kontaktowego gola dla SKP zagrał przypadkowo piłkę ręką we własnym polu karnym. „Jedenastkę” na raty na gola numer 3 dla Victorii zamienił Radosław Dolata. Pomimo starań, ekipie z naszego regionu nie udało się już ani razu pokonać Andrzeja Nasiadka.
Tuż po meczu rozmawialiśmy z trenerem SKP Słupca – Marcinem Woźniakiem.
Po zmianie stron gra się nieco ożywiła, dzięki czemu oglądaliśmy aż trzy bramki. W 57. minucie doskonale z dystansu uderzył Robert Skrobacz zmieniając wynik rywalizacji na 2:0. Kolejnego gola Skrobacz mógł zdobyć zaledwie siedem minut później, kiedy to nie wykorzystał celnego podania z lewej strony pola karnego od Przemysława Dubiela. Słupczanie odpowiedzieli minutę później doskonałym uderzeniem z dystansu Jacka Mikołajczyka. Piłka odbijając się od słupka wpadła do bramki. Było 2:1. W 74. min. strzelec kontaktowego gola dla SKP zagrał przypadkowo piłkę ręką we własnym polu karnym. „Jedenastkę” na raty na gola numer 3 dla Victorii zamienił Radosław Dolata. Pomimo starań, ekipie z naszego regionu nie udało się już ani razu pokonać Andrzeja Nasiadka.
Tuż po meczu rozmawialiśmy z trenerem SKP Słupca – Marcinem Woźniakiem.