W regulaminowym czasie gry żadnej z drużyn nie udało się umieścić piłki w siatce rywala. W 11. min. bliski przelobowania golkipera Zagłębia – Mateusza Matrackiego był Arkadiusz Bajerski. Siedem minut później efektownie, mocny strzał z dystansu Mateusza Września, obronił stojący pomiędzy słupkami kleczewskiej bramki – Adam Kwiatkowski.
Sześć minut po zmianie stron Kwiatkowski popisał się doskonałą interwencją po uderzeniu z kilku metrów Przemysława Mizgały. Chwilę później ładnie, acz minimalnie niecelnie strzelał z woleja Łukasz Cichos – lecąca w kierunku krótkiego słupka futbolówka wylądowała ostatecznie na bocznej siatce sosnowieckiej bramki. Po kilku minutach ten sam zawodnik nie wykorzystał sytuacji „sam na sam”. W końcówce drugiej połowy po raz kolejny refleksem popisał się Kwiatkowski. Tym razem sposobu na pokonanie bramkarza Sokoła nie znaleźli – Radosław Kursa i Tomasz Szatan.
Fatalnie rozpoczęli dogrywkę przyjezdni. Po zaledwie ośmiu jej minutach Zagłębie grało w dziewiątkę, po tym jak drugie żółte i w konsekwencji czerwone kartki ujrzeli: kapitan drugoligowego teamu – Łukasz Matusiak i Marcin Sierczyński. Osłabienie rywali kleczewianie wykorzystali w 104. minucie gdy gola z dystansu zdobył wprowadzony do gry w drugiej połowie Łukasz Urban. Pomimo znacznego osłabienia piłkarze Zagłębia nie odpuszczali. Najpierw w 112. minucie w poprzeczkę po rzucie wolnym trafił Miłosz Kozak, a sześć minut później wyrównującego gola zdobył Mateusz Wrzesień.
Tuż po tym trafieniu centrum uwagi przeniosło się trybuny. Po stracie bramki kleczewscy kibice zaczęli obrażać fanów Zagłębia. W efekcie kilku sympatyków śląskiej drużyny pobiegło w ich stronę skutecznie uciszając prowokatorów. Sytuacja uspokoiła się po chwili, gdy do akcji wkroczyli uzbrojeni policjanci.
W konkursie jedenastek lepsi okazali się zawodnicy Sokoła, którzy pięciokrotnie pokonali Matrackiego. Po stronie Zagłębia przy rzucie karnym numer jeden górą nad Krzysztofem Markowskim był Adam Kwiatkowski.
W kolejnej – zaplanowanej na przyszły weekend – fazie Pucharu Polski kleczewski Sokół zmierzy się z ligowym rywalem – Unią Solec Kujawski.
Sześć minut po zmianie stron Kwiatkowski popisał się doskonałą interwencją po uderzeniu z kilku metrów Przemysława Mizgały. Chwilę później ładnie, acz minimalnie niecelnie strzelał z woleja Łukasz Cichos – lecąca w kierunku krótkiego słupka futbolówka wylądowała ostatecznie na bocznej siatce sosnowieckiej bramki. Po kilku minutach ten sam zawodnik nie wykorzystał sytuacji „sam na sam”. W końcówce drugiej połowy po raz kolejny refleksem popisał się Kwiatkowski. Tym razem sposobu na pokonanie bramkarza Sokoła nie znaleźli – Radosław Kursa i Tomasz Szatan.
Fatalnie rozpoczęli dogrywkę przyjezdni. Po zaledwie ośmiu jej minutach Zagłębie grało w dziewiątkę, po tym jak drugie żółte i w konsekwencji czerwone kartki ujrzeli: kapitan drugoligowego teamu – Łukasz Matusiak i Marcin Sierczyński. Osłabienie rywali kleczewianie wykorzystali w 104. minucie gdy gola z dystansu zdobył wprowadzony do gry w drugiej połowie Łukasz Urban. Pomimo znacznego osłabienia piłkarze Zagłębia nie odpuszczali. Najpierw w 112. minucie w poprzeczkę po rzucie wolnym trafił Miłosz Kozak, a sześć minut później wyrównującego gola zdobył Mateusz Wrzesień.
Tuż po tym trafieniu centrum uwagi przeniosło się trybuny. Po stracie bramki kleczewscy kibice zaczęli obrażać fanów Zagłębia. W efekcie kilku sympatyków śląskiej drużyny pobiegło w ich stronę skutecznie uciszając prowokatorów. Sytuacja uspokoiła się po chwili, gdy do akcji wkroczyli uzbrojeni policjanci.
W konkursie jedenastek lepsi okazali się zawodnicy Sokoła, którzy pięciokrotnie pokonali Matrackiego. Po stronie Zagłębia przy rzucie karnym numer jeden górą nad Krzysztofem Markowskim był Adam Kwiatkowski.
W kolejnej – zaplanowanej na przyszły weekend – fazie Pucharu Polski kleczewski Sokół zmierzy się z ligowym rywalem – Unią Solec Kujawski.