Chodzi o tekst z 2012 roku, w którym dziennikarze napisali, że polityk przelewał na konto firmy swojego syna pieniądze PSL. Ich zdaniem – chodziło o ponad 120 tys. złotych. Sprawa znalazła finał w sądzie. Przeciwko dwóm dziennikarzom tygodnika wicemarszałek wystąpił z pozwem cywilnym i z prywatnym aktem oskarżenia.
Pierwszy proces w Sądzie Rejonowym w Słupcy zakończył się wyrokiem niekorzystnym dla dziennikarzy. Sąd skazał ich na kary grzywny w zawieszeniu i nawiązkę. Nakazał też zamieszczenie sentencji wyroku w prasie. “Kurier Słupecki” odwołał się od wyroku. Sprawę rozpatrzył Sąd Okręgowy w Koninie, który uznał, że dziennikarze napisali prawdę i w związku z tym są niewinni. Zdaniem Sądu – artykuł mieścił się w ramach dozwolonej krytyki.
Wyrok wydany przez koniński sąd jest prawomocny. Przysługuje od niego kasacja do Sądu Najwyższego. To jednak nie jest koniec całej sprawy. W Koninie toczy się proces cywilny wytoczony przez wicemarszałka wydawcy gazety i dziennikarzowi. Polityk PSL żąda przeprosin w mediach lokalnych i ogólnopolskich oraz zadośćuczynienia w wysokości 30 tys. zł.
Pan marszałek ma kłopot !
Konin to jednak nie Słupca :)))
Nie rozumiem. Chce odszkodowanie za to ze napisali prawde?