Tej nocy pogoda nie sprzyjała marzycielom. Zaczynali przy pochmurnym niebie, kończyli w deszczu.Ponad siedemdziesięcioro konińskich cyklistów po raz trzeci wyruszyło w rowerowy rajd szlakiem Perseid. Powtórzyła się historia sprzed roku. W piątkowy wieczór niebo znów zasnute było chmurami, co uniemożliwiło – jak zapewnia Anna Pęcherska – dostrzeżenie blisko stu meteorów nad Koniniem. – Nie nadążylibyśmy pewnie z wypowiadaniem życzeń, które mogą spełnić spadające gwiazdy.
Perseidy płoną w atmosferze Ziemi – tłumaczy pani Anna, są więc meteorami, w odróżnieniu od meteorytów, które docierają do powierzchni naszej planety nie do końca spopielone.
Pogoda znów spłatała figla miłośnikom astronomii, jednak największe natężenie spadających Perseid jeszcze przed nami – zapewnia pani Anna.