Kopalnia nie jest pierwsza, jeśli chodzi o tak wielkie zwolnienia, mówi Wiesława Matusiak, szefowa Powiatowego Urzędu Pracy w Koninie.Związkowcy z kopalni apelują o wsparcie w negocjacjach z pracodawcą.
Oczekują weryfikacji listy zwolnień, są przekonani, że wiele miejsc pracy można ochronić. A pracę stracić mają 274 osoby. Szefowa Powiatowego Urzędu Pracy w Koninie przypomina, że to nie pierwsze zwolnienia na taką skalę. Dwa lata temu było gorzej, mówi Wiesława Matusiak – pracę straciło 220 kobiet.
Najlepiej upłynnić majątek za bezcen a ludzi skierować do PUP , czyli na garnuszek państwa. To są interesy, że aż krew się burzy.