Rzeźby są wykonane w ceramice. Ważą około 40 kilogramów każda. Przywędrowały do galerii nie tradycyjną drogą, a więc stromymi schodami, ale przez okno – przy pomocy dźwigu. To była niecodzienna “operacja”.
W jubileuszowej wystawie uczestniczyli przyjaciele i wielbiciele talentu Dimitrowa. Byli przedstawiciele władz miasta, organizacji społecznych, animatorzy kultury, dziennikarze. Nic dziwnego, bo – jak powiedział Robert Brzęcki z Galerii Sztuki “Wieża Ciśnień” w Koninie: “Giotto Dimitrow jest o tyle ważną postacią, że w Koninie środowisko plastyczne jest niewielkie. To często są osoby uprawiające sztukę przedstawiającą (pejzaże, sztuka figuratywna), a Giotto zawsze był wierny abstrakcji, trudniejszym formom. Przez całe lata nie pozwolił sobie na jakąś nonszalancję czy schlebianie odbiorcy”.
Sam artysta spytany o to, dlaczego wystawa jubileuszowa nie jest podróżą przez dziesięciolecia pracy twórczej odpowiedział, że ma zbyt wiele nowych pomysłów, aby tracić czas na pokazywanie prac dawno zrobionych.
A mi pozostaje w pamięci NAJWIĘKSZE dzieło mistrza – słynna wrona -pomnik utrwalaczy władzy komunistycznej przed Komitetem Wojewódzkim PZPR w Koninie.Teraz stoi w Gosławicach przed muzeum.
Pierwsza polityczna wystawa – nie wiem czy można w tej sytuacji tak powiedzieć.
Na tej zasadzie skreślmy wszystkich, którzy starali się jakoś żyć w okresie komuny… z naszymi noblistami na czele…
Nie piszę o skreślaniu.