Testy potwierdziły, że jedna z pacjentek konińskiej onkologii jest zarażona koronawirusem. Kobieta została niezwłocznie przetransportowana do poznańskiego szpitala przy ulicy Szwajcarskiej, a oddział onkologii w Koninie został zamknięty.
Personel medyczny oraz pacjenci, którzy mieli bezpośredni kontakt z chorą również zostaną poddani testom na obecność COVID-19.
Naczelna pielęgniarek WSZ w Koninie, Maria Wróbel poinformowała, że '54-letnia mieszkanka powiatu konińskiego została przyjęta na oddział onkologii 27 kwietnia. Dwa dni temu, w związku z zamiarem przewiezienia jej do innego oddziału – mimo iż nie wykazywała żadnych objawów zakażenia – profilaktyczne (takie są wymogi) została poddana badaniom w kierunku COVID-19. Dziś przyszły wyniki, które ku zaskoczeniu wszystkich, okazały się dodatnie. – Z wywiadu epidemiologicznego wynika, że pacjentka wcześniej nie miała żadnego kontaktu z innymi osobami. Sama jest osobą leżącą. Nie wiadomo, gdzie mogło dojść do zakażenia'
Pacjentka przebywała na konińskiej onkologii już od 10 dni, co zwiększa prawdopodobieństwo i ryzyko zakażenia dyżurujących w ten czas, pielęgniarek i lekarzy. Część personelu została skierowana na kwarantannę oraz pobrano od nich wymazy do badań. Do czasu wyjaśnienia całej sytuacji, oddział wstrzymał przyjęcia.
Jak to nie wiadomo gdzie miało dojść do zakażenia – w szpitalu. Przecież w szpitalach łamane są wszelkie zasady bezpieczeństwa i higieny. Pielęgniarki to przecież w 3/4 chodzące doskonałości.