Rzadko zdarza się zatrzymać na dłużej piękne chwile życia. Udało się to Muzeum Okręgowemu, w którym we wtorkowy wieczór (14 maja) otwarto konińską edycję styczniowej wystawy „Cała jesteś w skowronkach”. A udało się to dzięki 26 paniom i jednemu panu.
muzealnym spichlerzu bowiem można podziwiać piękne ślubne kreacje sprzed lat. Są wśród nich białe suknie z trenami, ale także… czarna suknia ślubna ozdobiona trzema sztucznymi kwiatkami. Są też te do „cywilnego” i do „kościelnego”. Jest też jeden garnitur, w który jego właściciel – Paweł Zok – nadal mieści się bez problemów.
Każda suknia, każdy strój to cudowne opowieści. Na przykład taka, Marii Zwolińskiej: – Oświadczyny były w luty, ślub w sierpniu. I w tym czasie sama zrobiłam z „surówki” suknię do cywilnego.
Małgorzata Szuman-Gorczyca, kuratorka wystawy, zdradziła największy problem z jej przygotowaniem. – Panie z tamtych czasów były bardzo drobne, stąd wielki kłopot ze znalezieniem odpowiednich manekinów, niektóre trzeba było przycinać. Inne suknie po prostylu trzeba było ułożyć.
Satysfakcji z efektów wystawy nie kryła Elżbieta Barszcz, dyrektor Muzeum. – Zachęcam do jej odwiedzenia szczególnie młodych, by zobaczyli jak było dawniej.
Uzupełnieniem wystawy są filmy i opowieści właścicielek poszczególnych sukni. W odcinkach będą publikowane na łamach prasy i w internecie.
Wystawa czynna jest do końca sierpnia.