Szczerze się przyznam, że nie byłam miłośniczką tej zupy. Może z tego powodu, że za moich czasów, czyli przed wojną, nie były jeszcze w powszechnym użyciu lodówki, więc podawana do stołu zupa Nic, nie była wystarczająco schłodzona. No ale była w stałym „ repertuarze” pań domu, a i ze względu na tajemniczą nazwę : „ Zupa Nic” , należy jej się umieszczenie w przepisach konińskiej kuchni.
Potrzebne produkty :
5 szklanek mleka
3 jaja, pół szklanki cukru,
Torebka cukru waniliowego
Jaja umyć i po oddzieleniu żółtek ubić pianę z białek. Gdy będzie sztywna ubijać dalej dodając stopniowo połowę cukru. Łyżką wkładać małe porcje do garnka z wrzącym mlekiem i przez chwilę gotować.
Delikatnie wyjąć łyżką cedzakową i ostudzić.
Żółtka utrzeć z pozostałym cukrem, a następnie wlewać powoli na gorące mleko stale mieszając. Po połączeniu z żółtkami nie gotować. Na koniec wsypać cukier waniliowy. Podawać na zimno dodając do talerzy piankę.
Życzę smacznego
Ciocia Melania