Tomasz Pecelerowicz z Rudzicy i pojazdy militarne

Dzień dobry. Panie Tomaszu, gdy przejeżdżam obok pańskiej firmy (spawanie aluminium) i domu, to natychmiast rzucają się w oczy pojazdy militarne, a ja jako kolekcjoner pasjonatów na takie wdzięki obojętny być nie mogę. Czy te pojazdy to tylko rodzaj dekoracji i aranżacji zewnętrznej przestrzeni czy też osobista namiętność?

– Słowo 'namiętność' wolałbym zarezerwować dla żony, aby nie miała poczucia konkurencji, ale rzeczywiście pokochałem pojazdy militarne. W tej chwili posiadam ich 6, z których 3 są już zarejestrowane i dopuszczone do ruchu ulicznego, a 3 są w fazie remontu. To autentyczny sprzęt wojskowy, lecz pozbawiony cech bojowych.

 

Takie zamiłowanie z pewnością do popularnych nie należy, bo jak się domyślam potrzebne są miejsce, czas, pieniądze i precyzyjne umiejętności techniczne. Kiedy i jak to się zaczęło?

– 20 lat temu służyłem w ramach zasadniczej służby wojskowej w 3-ciej Eskadrze Lotniczej w Powidzu. Byłem w kluczu osprzętu i dbaliśmy o sprawność techniczną samolotów. Od tamtej pory mam sentyment do samolotów. Niestety samolotu wojskowego sobie nie kupię, bo i koszty gigantyczne i przepisy nie pozwalają, a szybowce i awionetki to nie mój klimat. Kilka lat temu kolega kupił pojazd militarny BRDM 2, rozkładał go, składał, montował, dopieszczał, a ja się temu czasem przyglądałem. I mnie wzięło.

 

To przejdźmy teraz do konkretu. Kiedy i który pojazd był pierwszy?

– W roku 2013 kupiłem na rynku wtórnym, pozawojskowym, pojazd produkcji polsko-czechosłowackiej, projektowany w latach 1963-65, o nazwie SKOT – średni kołowy opancerzony transporter, pojazd 4-osiowy, 8-kołowy. Później dochodziły kolejne. Jak wspomniałem, 3 z nich są już zarejestrowane i dopuszczone do ruchu – BRDM (rosyjski, 1973), Gaz 69 (rosyjski, 1963) oraz Willis M 38 (amerykański, 1960).

 

Dużo pracy remontowej z nimi jest? Kto ją wykonuje?

– Zdecydowaną większość prac technicznych wykonuję we własnym zakresie, sam lub z pomocnikami. W tej chwili pracujemy szczególnie nad dwoma pojazdami – Kubelwagen 181 – pojazd sztabowy do szybkiego przerzutu i transportu dowództwa oraz Mercedes Unimag S404 – z pełną radiostacją do nasłuchu i porozumiewania się z oddziałami. Własnymi mocami realizujemy prace elektryczne, mechaniczne i wykończeniowe, w tym także spawanie, malowanie i piaskowanie. Remonty silników muszę jednak zlecać profesjonalistom. Mówiąc krótko, najpierw wszystko rozkładamy w drobny mak, po kolei remontujemy części, a następnie składamy w jeżdżącą całość.

 

A skąd czerpie Pan wiedzę i doświadczenie? Czy zna Pan innych hobbystów tego typu?

– Internet we wszystkim pomaga. Jako obserwator bywam też na zlotach i wystawach pojazdów militarnych, na przykład w Darłowie lub Bornym Sulinowo. Utrzymuję też bliskie kontakty z grupą „Wolni Kramsk” – motocykle i pojazdy wojskowe, wymieniamy wiedzę, doświadczenia, kontakty.

 

Czy te pojazdy stoją tylko u Pana na podwórku, czy też czasem gdzieś wyjeżdżają?

– Chętnie bym nimi jeździł nawet po zakupy do supermarketu w Koninie, lecz proszę sobie wyobrazić, że one połykają 50 litrów paliwa na 100 km po drodze asfaltowej, natomiast po drogach innego typu potrafią wyżłopać grubo ponad 100 litrów, aby przejechać 100 km. Miliarderem nie jestem, więc rekreacyjnie nimi jeżdżę bardzo sporadycznie. Uczestniczę w kilku imprezach w roku, gdzie prezentuję swoje pojazdy i udostępniam możliwość przejażdżki. Co roku uczestniczę w WOŚP i oferuję możliwość przejazdu takim samochodem. Oprócz tego w czerwcu pojawiam się w Kramsku na Dniu Dziecka, a w listopadzie biorę udział w święcie Niepodległości, także w Kramsku, gdyż Rudzica należy do gminy Kramsk.

 

I ostatnie pytanie. Czy na tych 6 zamyka Pan swoją kolekcję? Pytam o plany, zamiary, marzenia.

– Oczywiście, że jako rasowy pasjonat moja wyobraźnia i marzenia wybiegają do przodu. Jednak może pomińmy ten temat, nie chciałbym chwalić się swoimi planami, bo tych pojazdów jeszcze nie mam.

 

Aha, czyli jednak są jakieś kolejne pojazdy w zamyśle. Panie Tomaszu, musi Pan uchylić rąbka tajemnicy, bardzo proszę, chociaż w jednym konkretnym zdaniu.

– Dobrze – jedno zdanie. Moje marzenia oscylują wokół liczby 15 pojazdów, co najmniej 10, a wśród nich chciałbym mieć polskie sztandarowe produkcje – STAR 660, STAR 266. I na tym to jedno zdanie zamykam.

 

Rozmawiał Rysiek Krupiński (pustelnik)

 

0 thoughts on “Tomasz Pecelerowicz z Rudzicy i pojazdy militarne

  1. ten wóz na zdjęciach pod artykułem to chyba przed remontem jeszcze. dopiero co go przywieźli. gdzie można zobaczyć jak wygląda teraz ?

  2. Szalone hobby,Lubię pasjonatów i uroczych szaleńców wszelakiej maści!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.