Felieton na weekend – Z pamiętnika młodej urzędniczki

Dzień pierwszy.

Ja, jako młoda urzędniczka pracująca na rubieży, wezwana zostałam na nagłą konferencję Pana Prezydenta.

Ledwo zdążyłam się umalować. Wchodzę, a Prezydent mówi:

– To jest najszczęśliwszy dzień w moim życiu !

Aż się spociłam, a serce podskoczyło mi do gardła. Ale okazało się, że to nie było o mnie. Spociłam się znowu, bo pomyślałam, że pokręciłam coś z imieninami Pana Prezydenta i nie wpisałam się na listę w sekretariacie.

Na szczęście okazało się, że to chodzi o jakieś tam pięćdziesiąt milionów dotacji. Na dodatek na jakieś skrzyżowanie.

 

Dzień drugi.

Chyba jednak zostałam zauważona. Stoję na korytarzu  Naszego Urzędu, a tu podchodzi do mnie … Sam Prezydent. Nawet nie zdążyłam się spocić…

– Pani Krysiu …

– Mariolko – poprawiłam z uśmiechem

– No właśnie, Pani Mariolko  – kontynuował tylko do mnie – Pani skończyła …?

– Marketing i zarządzanie – podpowiedziałam spiesznie

– No właśnie… Pani Krysiu, jest taka potrzeba by wymyśleć coś co wypromuje nasze miasto

– Oczywiście, Panie Prezydencie…

Dzień trzeci.

Jedyne co mi przyszło do głowy to : „ Trzy razy tak”. No ale to już było, cholera wie co z prawami autorskimi. No i trzy? Tylko trzy dla Naszego Prezydenta… – myślałam. Może pięć ? Dziesięć? To może przesada, w końcu Nasz Prezydent jest skromny, jak mało kto…

Z wypiekami weszłam do gabinetu.

– Wydaje mi się – stwierdziłam od progu – że trafnie odczytałam intencję Pana Prezydenta. Hasło Pana Prezydenta będzie – tu zawiesiłam głos – „Trzy razy osiem”.

Prezydent pomyślał chwilę.

– Koncepcja wydaje się słuszna – powiedział powoli – ale jak wypełnimy ją treścią?

– Mam to ! – wykrzyknęłam radośnie – Kupimy osiem autobusów, wybudujemy osiem przystanków i osiem kilometrów ścieżek rowerowych..

Dzień czwarty.

Pan Prezydent mi ufa.

– Pani Krysiu – powiedział – Nie może Pani spoczywać na laurach. 8 x Tak, czy jakoś tak, było dobre, ale teraz niech Pani, Pani Kasiu, opracuje ścieżkę turystyczną ukazującą nasze miasto.

Dzień któryś tam.

Siedziałam w gabinecie Samego Prezydenta ! Przyniosłam opracowanie dotyczące zagadnienia ścieżki turystycznej.

– Pani Helenko – życzliwie zagaił Prezydent – udało się Pani?

– Oczywiście, Panie Prezydencie – odpowiedziałam spuszczając skromnie oczy. Na szczęście przypomniało mi się, że mam ładne oczy, więc je szybko podniosłam. – Oczywiście – powtórzyłam i wskazałam na trzymane na kolanach ( kolana też mam ładne) trzy tomy opracowania.

-Pani Basiu, czy ja wyglądam na takiego co ma zbyt dużo czasu? – zapytał Prezydent. Już miałam zaprzeczyć, gdy dodał:

– Niech Pani to , wiecie, tak własnymi słowami

– A więc – zaczęłam

– „A więc – dwója bęc ! – zażartował Prezydent

– Proponuję zatem taką trasę. Zaczynamy przed Urzędem Miasta

– Bardzo słuszna koncepcja – zgodził się Prezydent

– Potem idziemy koło nieistniejącego kina „Górnik”, wchodzimy na bulwar i oglądamy marinę do której nie wpłynęła żadna łódka. Dalej zwiedzamy jedyny w Polsce tramwaj rzeczny , który nie pływa po rzece. Skręcamy w lewo i oglądamy miejsce po jedynej w Polsce synagodze rozebranej po okupacji. Tam wsiadamy w autokar i jedziemy koło ruin domu zasłużonej dla miasta obywatelki, robimy kółko i oglądamy ruiny Pałacyku Reymonda . Docieramy do Nowego Konina, gdzie pokazujemy miejsce po dawnym dworcu PKP , Stąd jedziemy przed Dom Kultury Oskard pokazując miejsce gdzie stała rzeźba „Sfery”  uznanej na świecie rzeźbiarki. Przy okazji wspominamy, że konińskie kina , jako jedyne w Polsce, nie wyświetliły szowinistyczno – nacjonalistycznego filmu „ Wyklęty”. Trasę zakończymy przy Konińskiej Strefie Inwestycyjnej. Trochę będzie trzeba dojść, bo nie ma tam dobrej drogi, ale za to , jakie widoki….

– Pani, Pani Mariolo – powiedział bardzo powoli Prezydent – chyba bardzo nienawidzi Konin.

( wspomnienia byłej Mlodej Urzędniczki spisał Adam Zagórski)

 

0 thoughts on “Felieton na weekend – Z pamiętnika młodej urzędniczki

  1. Złośliwe punktowanie słabych miejsc Konina, ale większość tych spraw nie jest zasługą urzędującego prezydenta.Czyżby pan redaktor nie bardzo go lubił?

  2. Nazwa – Konin – się odmienia, więc w ostatnim zdaniu jest błąd. Powinno być: nienawidzi Konina. Chyba że chodzi o to, że Konin nienawidzi Pani Marioli. Ale w takim razie błędna jest konstrukcja zdania. Powinno być: Pani, Pani Mariolo, chyba Konin bardzo nienawidzi.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


Ta witryna używa plików Cookie. Aby zapewnić jej poprawnie działanie, konieczne jest ich zatwierdzenie.