Kandydat SLD obraził Jana Pawła II

Jan Paweł II obejmujący roznegliżowaną panienkę i trzymający w dłoni butelkę alkoholu, witraż z chłopcem klęczącym w dwuznacznej pozycji przed dwoma kapłanami czy Jezus Chrystus konający na krzyżu, któremu ktoś podaje… okulary przeciwsłoneczne jako „ostatnią posługę” – takie obrazki posiadał we własnym profilu internetowym Paweł Piechocki, kandydat na radnego Konina z listy SLD. – Zdecydowanie się od tego odcinam – komentuje Józef Nowicki ubiegający się z ramienia Sojuszu o stanowisko prezydenta miasta.Kontrowersyjne „obrazki” nasi czytelnicy znaleźli w profilu facebookowym Pawła Piechockiego, o czym nie omieszkali nas poinformować. – To oburzające, że kandydat na radnego tak szydzi z symboli ważnych dla katolików! – usłyszeliśmy. – Może sam w nic nie wierzyć – jego sprawa – ale niech nie kpi z wiary innych! A zwłaszcza z Ojca Świętego – autorytetu milionów Polaków! Tym bardziej że chce być radnym, reprezentantem mieszkańców Starówki. Że też nikt z SLD nie reaguje na podobne wybryki!

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście profil kandydata zawierał ilustracje co najmniej kontrowersyjne (w zakładce „Dla jaj”. Obok papieża Jana Pawła II chcącego pocałować roznegliżowaną dziewczynę i to do tego z butelką wódki w dłoni, Piechocki umieścił także rysunek umierającego na krzyżu Chrystusa, któremu ktoś podaje okulary przeciwsłoneczne czy witraż o treściach nawiązujących najprawdobodobniej do zjawiska pedofilii wśród księży katolickich. Co ciekawe, cały profil otwiera zdjęcie wyborcze plakatu kandydata, a na nim obok twarzy Pawła Piechockiego, widnieje również wizerunek Józefa Nowickiego. Czy kandydat na prezydenta wie, jakie treści swą twarzą promuje? – Zdecydowanie się od tego odcinam – komentuje. – Oczywiście na lewicy są ludzie wierzący i niewierzący. Dbamy więc o tolerancję, a także o formę publicznych wypowiedzi na ten temat. Nie widziałem zdjęć młodszego kolegi, bo nie odwiedzałem jego profilu. W trakcie dzisiejszej rozmowy z nim zwróciłem jednak uwagę na to, że będąc kandydatem na radnego staje się osobą publiczną – co znacząco zawęża jego zakres prywatności. Zgodził się z tym i obiecał, że wyciągnie wnioski.

Więcej w Przeglądzie Konińskim