Nawet osiem lat w więzieniu mogą spędzić amatorzy łatwego zarobku – złodzieje kabli telekomunikacyjnych i elektrycznych. Policjanci zatrzymali łącznie pięć osób.Przywódcą grupy był 30-latek z Konina. Wpadł na gorącym uczynku zatrzymany przez pracowników ochrony podczas odcinania kabli przy torach kopalnianych. Policjanci z Wydziału Kryminalnego dotarli do pozostałych osób, które wraz z nim w różnych konfiguracjach pojawiły się jeszcze na przestępczym szlaku: dwóch mieszkańców Konina w wieku 24 i 28 lat oraz dwie kobiety: 27-latka z Konina i 28-latka z gminy Ślesin. Ta ostatnia prawdopodobnie pomagała w transporcie i zbyciu skradzionego towaru.
Pomysł, na który wpadli jest stary i powszechnie znany – kradli kable, wypalali izolację i uzyskane w ten sposób metale sprzedawali w punktach skupu złomu. Rozmach działania był spory, bo działali na terenie Konina oraz gmin Kazimierz Biskupi i Ślesin. Ich łupem padały zarówno przewody napowietrzne, jak i te ze studzienek telekomunikacyjnych.
Największego skoku dokonali w gminie Ślesin, gdzie ukradli prawie 500m przewodów z elektrowni wiatrowej. Uzyskali wówczas blisko 230 kg miedzi. Sprzedali ją w skupie złomu za około 4400 zł.
30-latek trafił do policyjnego aresztu, a pozostali po usłyszeniu zarzutów wrócili do domów. O ile za zwykłą kradzież grozi 5 lat więzienia, to za kradzież elementów sieci telekomunikacyjnej mogą spędzić w więzieniu nawet 8 lat.