Z piekła do nieba. Po nieudanym początku sezonu kleczewski Sokół notuje rekordową liczbę dziesięciu zwycięstw z rzędu i zasiada na fotelu lidera III ligi kujawsko-pomorsko-wielkopolskiej. Wczoraj podopieczni Tomasza Mazurkiewicza pokonali na własnym terenie Polonię 1912 Leszno 2:0 (1:0). Wobec porażki rezerw Lecha Poznań piłkarze z naszego powiatu zrównali się punktami z „Kolejorzem”. Sokół zajmuje pierwsze miejsce, bowiem posiada korzystniejszy bilans bezpośrednich pojedynków (5 października w Kleczewie było 1:0 dla „biało-zielonych”).
Wczorajszy mecz na stadionie przy al. 600-lecia kleczewianie rozpoczęli od mocnego akordu. Już w drugiej minucie na listę strzelców wpisał się Paweł Lisiecki, który wykorzystał dobre zagranie z rzutu rożnego Jakuba Dębowskiego, pakując piłkę do siatki głową. W kolejnych minutach pojedynku goście przejęli co prawda inicjatywę, ale nie byli w stanie stworzyć żadnej klarownej sytuacji. Kleczewianie odpowiedzieli w 35. min., gdy piłka po strzale Jakuba Dębowskiego odbiła się od poprzeczki leszczyńskiej bramki.
Po zmianie stron o sporym szczęściu mogli mówić kleczewianie – tym razem to ich przed stratą bramki uratował słupek. W 62. min. koronkową akcję gospodarzy zakończył Arkadiusz Bajerski, który po otrzymaniu futbolówki na linii szesnastu metrów od Jakuba Dębowskiego obrócił się i przymierzył na prawy słupek bramki Polonii. Było już 2:0.
Ostatnie pół godziny pojedynku to zdecydowana przewaga Sokoła, który mógł przynajmniej dwukrotnie podwyższyć prowadzenie. Swoich stuprocentowych sytuacji nie wykorzystali Ihor Wons i Łukasz Urban.
Kolejne spotkanie kleczewski Sokół rozegra na wyjeździe. W sobotę 2 listopada zawodnicy Tomasza Mazurkiewicza wyjadą do Torunia, gdzie o 14:00 zagrają z miejscową Elaną.
Wczorajszy mecz na stadionie przy al. 600-lecia kleczewianie rozpoczęli od mocnego akordu. Już w drugiej minucie na listę strzelców wpisał się Paweł Lisiecki, który wykorzystał dobre zagranie z rzutu rożnego Jakuba Dębowskiego, pakując piłkę do siatki głową. W kolejnych minutach pojedynku goście przejęli co prawda inicjatywę, ale nie byli w stanie stworzyć żadnej klarownej sytuacji. Kleczewianie odpowiedzieli w 35. min., gdy piłka po strzale Jakuba Dębowskiego odbiła się od poprzeczki leszczyńskiej bramki.
Po zmianie stron o sporym szczęściu mogli mówić kleczewianie – tym razem to ich przed stratą bramki uratował słupek. W 62. min. koronkową akcję gospodarzy zakończył Arkadiusz Bajerski, który po otrzymaniu futbolówki na linii szesnastu metrów od Jakuba Dębowskiego obrócił się i przymierzył na prawy słupek bramki Polonii. Było już 2:0.
Ostatnie pół godziny pojedynku to zdecydowana przewaga Sokoła, który mógł przynajmniej dwukrotnie podwyższyć prowadzenie. Swoich stuprocentowych sytuacji nie wykorzystali Ihor Wons i Łukasz Urban.
Kolejne spotkanie kleczewski Sokół rozegra na wyjeździe. W sobotę 2 listopada zawodnicy Tomasza Mazurkiewicza wyjadą do Torunia, gdzie o 14:00 zagrają z miejscową Elaną.