Makabrycznego odkrycia dokonał pracownik składu węgla w gminie Kramsk. Kiedy rano przyszedł do pracy, zobaczył leżące na węglu ciało młodej kobiety. Natychmiast powiadomił policję. Po śladach pozostawionych na śniegu funkcjonariusze dotarli do oddalonego o 200 metrów domu denatki. Identyfikacji ciała dokonał jej ojciec. Kobieta miała 30 lat, była mieszkanką gminy.
– Sekcja wykaże, co było przyczyną zgonu – mówi lakonicznie rzecznik konińskiej policji Marcin Jankowski.