Polonia Środa Wlkp. – Górnik Konin 3:0 (2:0)
Kolejny nieudany występ mają na swoim koncie piłkarze konińskiego Górnika. Podopieczni Damiana Łukasika przegrali 0:3 w Środzie Wielkopolskiej z Polonią. Gospodarze już w 12. min prowadzili 2:0, po golach Michała Waszczaka i Krzysztofa Wolkiewicza. Przy pierwszej bramce środzianie wykorzystali błąd źle ustawionego Arkadiusza Kmieczyńskiego. Drugi gol padł po rzucie wolnym wykonywanym z około 40 metrów. Piłka skozłowała przed konińskim bramkarzem i wpadła do siatki.
Od 37. minuty koninianie grali w dziesiątkę, po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Arkadiusz Bajerski. Na trzynaście minut przed końcem pojedynku Górnik był bliski zdobycia kontaktowej bramki – piłka po strzale Mateusza Majewskiego odbiła się od poprzeczki bramki polonistów. Wynik spotkania w 82. min. ustalił Tomasz Bekas, który pewnym strzałem z 20 metrów pokonał konińskiego golkipera.
Kolejny nieudany występ mają na swoim koncie piłkarze konińskiego Górnika. Podopieczni Damiana Łukasika przegrali 0:3 w Środzie Wielkopolskiej z Polonią. Gospodarze już w 12. min prowadzili 2:0, po golach Michała Waszczaka i Krzysztofa Wolkiewicza. Przy pierwszej bramce środzianie wykorzystali błąd źle ustawionego Arkadiusza Kmieczyńskiego. Drugi gol padł po rzucie wolnym wykonywanym z około 40 metrów. Piłka skozłowała przed konińskim bramkarzem i wpadła do siatki.
Od 37. minuty koninianie grali w dziesiątkę, po tym jak drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Arkadiusz Bajerski. Na trzynaście minut przed końcem pojedynku Górnik był bliski zdobycia kontaktowej bramki – piłka po strzale Mateusza Majewskiego odbiła się od poprzeczki bramki polonistów. Wynik spotkania w 82. min. ustalił Tomasz Bekas, który pewnym strzałem z 20 metrów pokonał konińskiego golkipera.
Sokół Kleczew – Polonia 1912 Leszno 0:0
Podczas meczu kleczewskiego Sokoła z Polonią 1912 Leszno kibice zgromadzeni na stadionie przy alei 600-lecia nie obejrzeli ani jednego gola. Spotkanie nie obfitowało w podbramkowe sytuacje. W pierwszej połowie szczęścia próbowali Mikołaj Pingot i Jakub Antosik. Piłka po ich strzałach minęła się jednak z leszczyńską bramką.
W drugiej części meczu bliski skierowania piłki do siatki był Pingot. Po rzucie rożnym szansy nie wykorzystał Mateusz Ławniczak. W końcówce dobra dyspozycja Bartosza Pawłowskiego uchroniła podopiecznych trenera Mazurkiewicza od straty bramki.
