Nakłady na leczenie w całym kraju zwiększono o 2,3 mld zł, ale środki te podzielono w sposób irracjonalny i kosztem świadczeń POZ mówią przedstawiciele tego środowiska. Środki dla szpitali i przychodni specjalistycznych mają wzrosnąć w przyszłym roku prawie o 5 %, natomiast na POZ tylko 1,1%. Jeśli wziąć pod uwagę 4% wzrost inflacj oraz wzrost kosztów utrzymania przychodni, to za co mamy leczyć pacjentów oraz tych wszystkich chorych, którzy u nas szukają pomocy, bo nie mogą się miesiącami dopchać do przychodni specjalistycznych – pytają lekarze POZ. Nie zwiększy to Polakom dostępności świadczeń, Coraz częściej dochodzimy do wniosku, że nie możemy podjąć się leczenia pacjentów przy takim nakładzie na POZ, jaki zaproponował NFZ, a Minister Zdrowia zatwierdził. Po prostu braknie środków i nie zrealizujemy umów!“– komentuje sytuację doktor Bożena Janicka prezes PPOZ.
Lekarze rodzinni udzielają 80% wszystkich porad w ochronie zdrowia. W roku 2011 wykonali porad lekarskich w ochronie zdrowia ponad 150 mln, ponad 94 mln badań diagnostycznych. Kolejki do nich są coraz większe, bo jeśli chorzy mają wyznaczony czas oczekiwania do specjalisty czy szpitala od pół roku wzwyż, to gdzie mają szukać pomocy? Lekarze rodzinni przyjmują zatem 50 do 100 pacjentów dziennie, nikt jednak nie bierze tego pod uwagę, bo w planach finansowych liczą się tylko specjaliści i szpitale…
„W przychodni POZ miesięcznie stawka na pacjenta wynosi 8 zł, jest ona od czterech lat taka sama (od 2008 roku), choć ceny wszystkiego stale rosną. Musimy się bardzo starać, aby wystarczyło na czynsz, media, zakup leków, pensje dla personelu i pozostałe wydatki, jak chociażby badania laboratoryjne/diagnostyczne, których finansowanie w POZ sięga już 20 % środków, utrzymanie gabinetów, wymianę amortyzowanego sprzętu, zakup i serwis informatyczny programów do sprawozdawczości z NFZ i to nie koniec bo księgowa, sprzątanie, opłaty ZUS, itd… – dodaje doktor Ewa Masiakowska, członek zarządu PPOZ i właściciel przychodni POZ .
Lekarze rodzinni z Porozumienia Pracodawców Ochrony Zdrowia zamierzają wystąpić do Ministra Zdrowia jeszcze raz z wnioskiem o przeanalizowanie planu finansowego na przyszły rok i o dodatkowe środki dla zabezpieczenia pacjentów w świadczenia POZ lub – jeśli MZ woli, zmniejszenie zakresu świadczeń dla POZ. Przełoży się to niestety na ograniczenie dostępności pacjentów do lekarzy rodzinnych, a co za tym idzie na jeszcze większe kolejki do lekarzy specjalistów i do szpitali.
Nowa szefowa NFZ chyba mniej liczy się z lekarzami rodzinnymi niż jej poprzednik.A kolejki do lekarzy będą i tak coraz dłuższe.Polska przeznacza na zdrowie w Unii prawie najmniej pieniędzy , społeczeństwo się starzeje , a lekarzy na 100tysięcy ludności też mamy prawie najmniej wUnii Europejskiej….